Polska popiera unijne propozycje i chce wprowadzenia minimalnej ceny alkoholu. Opowiada się także za zakazem reklamy piwa i ograniczeniem liczby sklepów monopolowych.

Reklama

Na trwającym właśnie spotkaniu ministrów zdrowia UE w Rydze polski rząd wsparł wspólną strategię antyalkoholową. Jej założenia są radykalne. To m.in. zakaz reklamy, minimalna cena i monitorowanie transgranicznego handlu alkoholem.

Pomysł ceny minimalnej został wpisany również do projektu Narodowego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Zgodnie z nim 10 gramów czystego alkoholu kosztowałoby ok. 2 zł. W efekcie cena półlitrowej butelki najtańszego piwa wynosiłaby ok. 4 zł, a najtańszej 40-procentowej wódki – 32 zł. Dziś taka sama butelka najtańszego piwa kosztuje poniżej dwóch złotych, a wódki poniżej 20 zł.

CZYTAJ TAKŻE: Ile trzeba pić, by nabawić się raka wątroby? Już wiadomo >>>

Reklama

Polityka cenowa to jeden z najskuteczniejszych elementów walki z alkoholizmem – mówi DGP wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. Jak tłumaczy, w Polsce ok. 60 proc. konsumpcji alkoholu stanowi piwo. – To pokusa dla młodych osób. Ścieżka do szybkiego upicia się. Nie ma kultury spożywania piwa dobrej jakości – komentuje. Zdaniem wiceministra minimalna cena alkoholu byłaby również sposobem na wsparcie polskich producentów. Winnicki popiera także całkowity zakaz reklamy, w tym – dziś dozwolonej – reklamy piwa.

Obecnie cena minimalna na alkohol funkcjonuje w Szkocji i fińskiej Karelii.

ZOBACZ TAKŻE: Ile kalorii ma alkohol? LICZBY >>>

Reklama

Prace nad unijną strategią antyalkoholową pilotuje przewodząca pracom UE Łotwa. W debacie nad nią nasz rząd jest w gronie jastrzębi, domagających się radykalnych rozwiązań. Z kolei nasz Narodowy Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych miałby niezależnie od decyzji UE obowiązywać od 2016 r.

Planami rządu zaniepokojona jest branża. – Takie decyzje prowadziłyby do zaburzeń na rynku. Cena nie jest najskuteczniejszym instrumentem ograniczenia nieodpowiedzialnej konsumpcji alkoholu – uważa Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego. I podaje przykłady m.in. Szwecji, Finlandii, W. Brytanii i Irlandii.