Pomysł, aby nie zapraszać Izraela nie jest decyzją polityczną, lecz wynika z naszego pragnienia, aby ceremonia przebiegła sprawnie i w uroczystej atmosferze - oznajmił Shiro Suzuki, burmistrz Nagasaki.
Szef miejskiej administracji informował w czerwcu o "wstrzymaniu wysłania listu z zaproszeniem" do ambasadora Izraela w Japonii. Zamiast tego wysłano list "wzywający (stronę izraelską) do natychmiastowego zawieszenia broni" w Strefie Gazy.
"Chęć uniknięcia ewentualnych incydentów"
Suzuki uzasadniał swoją decyzję chęcią uniknięcia ewentualnych "incydentów" podczas ceremonii, wynikających z "krytycznej sytuacji humanitarnej w Gazie" i wywołanych przez nią napięć w wielu krajach.
Podczas środowej konferencji włodarz Nagasaki przyznał, że nie dostrzegł żadnych działań strony izraelskiej, które ograniczyłyby takie ryzyko, dlatego zdecydowano się na podjęcie "trudnej decyzji" - przekazała agencja Kyodo.
Hiroszima zaprosiła Izrael
Z kolei władze Hiroszimy, drugiego japońskiego miasta, na które wojska amerykańskie zrzuciły 79 lat temu bomby atomowe, wysłały Izraelowi zaproszenie na swoje obchody, jednocześnie wzywając stronę izraelską do natychmiastowego zakończenia wojny z palestyńskim Hamasem. Spotkało się to z krytyką mieszkańców, którzy zarzucili władzom podwójne standardy, ponieważ ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę przedstawiciele Moskwy i Mińska są wykluczeni z udziału w obchodach już od trzech lat.
Burmistrz Nagasaki oznajmił, że powiadomił już o swojej decyzji burmistrza Hiroszimy Kazumi Matsu. Podkreślił, że pragnienie oddania szacunku ofiarom (bomby atomowej) jest (w obu miastach) jednakowe.
Bomby atomowe spadły w 1945
Atak atomowy wojsk amerykańskich na Hiroszimę z użyciem bomby "Little Boy" z 6 sierpnia 1945 roku kosztował życie 140 tys. osób i zrównał z ziemią dużą część tego miasta, liczącego wówczas około 350 tys. mieszkańców.
Do zrzucenia bomby "Fat Man" na Nagasaki doszło trzy dni później - w wyniku tego uderzenia, a także skutków choroby popromiennej zmarło do końca 1945 roku około 74 tys. osób.