Temat zbrodni wołyńskiej dzieli polskich i ukraińskich historyków, którzy między innymi mają wątpliwości co do liczby ofiar i przyczyn, które spowodowały erupcję konfliktu. Dlatego gigantyczną rolę do odegrania w dochodzeniu do wspólnej prawdy mają dziennikarze, którzy jak Jurij Banachewycz z Ukraińskiej Agencji Prasowej widzi w tamtych wydarzeniach wspólną tragedię. W tamtych wydarzeniach straty ponieśli i Ukraińcy i Polacy - przypomina dziennikarz i dodaje, że nie ma usprawiedliwienia dla tamtej zbrodni. Jego zdaniem nie ma sensu licytacja na liczby, ponieważ każde istnienie ludzkie to jest wartość.

Reklama

Dla Julii Fingaret dziennikarki telewizji Kanał "5" niezwykle ważnym będzie ukazanie zbrodni wołyńskiej bez wzajemnych oskarżeń i żalu, jako wspólny tematu do rozmowy i zbliżenia. Nie będę starała się określać strony, która jest winna - tłumaczy dziennikarka, ale będę chciała ukazać okoliczności które doprowadziły do takiej sytuacji. Julii Fingaret chce żeby Ukraińcy dowiedzieli się o tej historii i dzięki temu mieli na ten temat swoją opinię. Ludzie będą wtedy mieli narzędzie obrony w rozmowach na ten temat ze swoimi najbliższymi sąsiadami Polakami, którzy mają to wszystko zbadane.

Z kolei Vakhtang Kipiani redaktor naczelny strony internetowej "Prawda Historyczna" zapewnia, że będzie koncentrował na pokazaniu i zrozumieniu stanowisk obu stron. Widząc polski punkt widzenia nie zawsze się z nim zgadzamy - tłumaczy i dodaje, że Ukraińcy mogą się przyjaźnić z Polakami ale są tematy nie tylko w polsko-ukraińskich ale też ukraińsko-żydowskich i ukraińsko-rosyjskich stosunkach, gdzie nigdy nie dojdą do pełnej zgody. Mimo to powinniśmy przynajmniej uczciwie wiedzieć co myśli Polak, co myśli Żyd, co uważa Rosjanin i dzięki temu wyjdziemy z tego silniejsi - zakończył dziennikarz.

Ihor Tymoc z gazety "Wysoki Zamek" chce z kolei pokazać zbrodnię wołyńską tak, by w przyszłości móc stworzyć jeszcze mocniejszą nić współpracy i z Polakami. Tymoc chce aby te wydarzenia stały się kiedyś takim wspólnym punktem dla Polski i Ukrainy. Żeby ten moment został wykorzystany w przyszłość dla budowy stosunków po pierwsze harmonijnych, a po drugie, żeby dało to możliwość większej liczby kontaktów i więcej nauki od siebie nawzajem.

Reklama

Zbrodnie na Wołyniu były dziełem Ukraińskiej Powstańczej Armii. Na rozkaz UPA i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów przystąpiono do planowego i masowego terroru. Polskie wsie i dwory były palone i burzone, a ludność mordowana. Rzeź trwała w okresie od lutego 1943 do lutego 1944 roku. Kulminacja terroru przypadła na lipiec i sierpień 1943 roku.

W odpowiedzi na ataki Polacy rozpoczęli akcję odwetową. Według historyków ukraińskich, z rąk polskich zginęło około 20. tysięcy Ukraińców.