Wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Galperyn przypomniał, że uroczystości związane z rocznicami wybuchu Powstania Warszawskiego stały się już tradycją - nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. - Są tradycją dla coraz mniej licznej grupy powstańców i ich rodzin, ale też dla wszystkich, którym idee wolności i niepodległości są drogie - mówił.
- Jesteśmy pokoleniem odchodzącym w smugę cienia. Mamy nadzieję, że młode pokolenia przejmą od nas powstańców tradycję odwagi, waleczności i honoru. Przekazujemy je w ręce młodych ludzi, mając przekonanie, że kto ukształtuje młode pokolenie, wpłynie na los kraju i jego obywateli - mówił wiceprezes ZPW.
Galperyn przypomniał też, że w tym roku po raz pierwszy lista pamięci została rozszerzona przez MON o nazwiska pięciu osób zasłużonych dla kultywowania etosu powstania warszawskiego. - Jedni nazywają tę zmianę szerokim kompromisem, inni - optymalnym rozwiązaniem, a jeszcze inni - strategicznym sukcesem. Żadne z tych słów nie jest właściwe. Nam przyświecała jedynie myśl, aby obchody naszej powstańczej rocznicy nie były pozbawione godnej i tradycyjnej oprawy wojskowej i żeby nie doprowadzić do eskalacji szalejących emocji, jakie sprawie towarzyszą od kilku miesięcy. Nie chcemy dalszych rozłamów, pragniemy pojednania i pokoju. Ale, jak powiedział św. pamięci ksiądz Jerzy Popiełuszko, w pojednaniu musi być cel, a mianowicie dobro ojczyzny, poszanowanie godności ludzkiej. W tym dniu pamiętajmy o tym. W tym dniu pamiętajmy o tych wszystkich, którzy swym życiem, czynem i nieugiętą postawą dali świadectwo umiłowania wolności i godności ludzkiej. To jest ich święto i powinno należeć wyłącznie do nich - powiedział Galperyn.