Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Zamordowano tu ponad milion osób. Auschwitz przesiąknięte śmiercią

27 stycznia 2017, 12:30
"Zwłoki przewożono specjalnymi windami na poziom krematorium. Tam więźniowie Sonderkommando wyjmowali zwłokom złote zęby, kobietom obcinano włosy, a otwory ciał przeszukiwano w celu znalezienia ukrytych kosztowności. Potem zwłoki spalano w rozpalonych piecach" - opowiadał SS-Obersturmbannführer Rudolf Höss, komendant Auschwitz. "Układaliśmy po pięć zwłok" - w maju 1945 roku Henryk Tauber, więzień i członek Sonderkommando pracującego w krematorium. "Najpierw dwoje zwłok zwróconych nogami w kierunku pieca, brzuchami do góry, następnie w odwrotnym kierunku dwoje zwłok. I te zwłoki zwrócone były brzuchami do góry. Piąte zwłoki kładziono nogami w kierunku pieca i grzbietem zwróconym do góry. Ręce tych piątych zwłok opadały w dół i jak gdyby obejmowały wszystkie zwłoki pod nimi leżące. Ponieważ ładunek taki przeważał nieraz ciężar podstawy wózka, wobec tego podtrzymywaliśmy deską koryto od dołu, aby wózek nie przechylił się i zwłoki nie spadły. Tak naładowane koryto wpychaliśmy do retorty. Gdy zwłoki znajdowały się już w piecu, przytrzymywaliśmy je blaszanym pudłem przesuwalnym wzdłuż koryta, a inni więźniowie wyciągali wózek spod zwłok. Specjalny uchwyt na końcu koryta porywał ów suwak-pudło. Następnie zamykaliśmy drzwi"...
"Zwłoki przewożono specjalnymi windami na poziom krematorium. Tam więźniowie Sonderkommando wyjmowali zwłokom złote zęby, kobietom obcinano włosy, a otwory ciał przeszukiwano w celu znalezienia ukrytych kosztowności. Potem zwłoki spalano w rozpalonych piecach" - opowiadał SS-Obersturmbannführer Rudolf Höss, komendant Auschwitz. "Układaliśmy po pięć zwłok" - w maju 1945 roku Henryk Tauber, więzień i członek Sonderkommando pracującego w krematorium. "Najpierw dwoje zwłok zwróconych nogami w kierunku pieca, brzuchami do góry, następnie w odwrotnym kierunku dwoje zwłok. I te zwłoki zwrócone były brzuchami do góry. Piąte zwłoki kładziono nogami w kierunku pieca i grzbietem zwróconym do góry. Ręce tych piątych zwłok opadały w dół i jak gdyby obejmowały wszystkie zwłoki pod nimi leżące. Ponieważ ładunek taki przeważał nieraz ciężar podstawy wózka, wobec tego podtrzymywaliśmy deską koryto od dołu, aby wózek nie przechylił się i zwłoki nie spadły. Tak naładowane koryto wpychaliśmy do retorty. Gdy zwłoki znajdowały się już w piecu, przytrzymywaliśmy je blaszanym pudłem przesuwalnym wzdłuż koryta, a inni więźniowie wyciągali wózek spod zwłok. Specjalny uchwyt na końcu koryta porywał ów suwak-pudło. Następnie zamykaliśmy drzwi"... / Mariusz Cieszewski / MSZ
"Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie" - taką myśl, której autorem jest filozof George Santayana, można znaleźć na jednej z tablic na terenie byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Utworzony przez Niemców latem 1940 roku, wyzwolony przez Armię Czerwoną 27 stycznia 1945 roku jest jednym z najbardziej przejmujących namacalnych dowodów okrucieństwa II wojny światowej. Życie straciło tu ponad milion osób. Uduszonych w komorach gazowych, zakatowanych na śmierć, rozstrzelanych, zagłodzonych... To miejsce o nich przypomina.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama