10,3 mln użytkowników telefonii cyfrowej, 1,7 mln mobilnego internetu i 4,4 mln widzów telewizji cyfrowej – tylu klientów korzysta z usług Cyfrowego Polsatu. O ile chętnych na płatną telewizję i internet wciąż przybywa, o tyle w przypadku telefonii komórkowej jest ich coraz mniej. Z 3,92 mln do 3,74 mln spadła liczba użytkowników telefonów na kartę, a liczba klientów kontraktowych zmalała z 6,64 mln do 6,52 mln.
Według Tomasza Gillnera-Gorywody, prezesa Cyfrowego Polsatu, wiąże się to z kumulacją liczby klientów, którym w tym samym czasie kończyły się umowy. Do tego dochodzi skrócenie okresu wypowiedzenia. – Czas, przez jaki możemy namawiać klienta, który zdecydował się zrezygnować z naszych usług, skrócił się z trzech do jednego miesiąca – tłumaczył menedżer. Dodał, że okres kumulacji minął, a teraz celem będzie stabilizowanie bazy.
Największy nacisk firma stawia na usługę smartDOM, czyli sprzedawanie multipakietów. Już blisko 800 tys. klientów korzysta z kilku usług naraz – internetu, telewizji bądź telefonii – w różnych kombinacjach. Z tego jedna trzecia to użytkownicy triple play – wszystkich trzech usług naraz. Jeden klient płaci miesięcznie średnio 87 zł.
Cyfrowy Polsat chwalił się wynikami powyżej oczekiwań rynku. W pierwszym półroczu grupa osiągnęła 3,3 mld zł przychodów i 475 mln zł zysku netto, odpowiednio o 96,7 proc. więcej i 106,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Podwojenie przychodów i zysków to w dużej mierze efekt ubiegłorocznego przejęcia Metelem, czyli właściciela operatora komórkowego Polkomtel.
Analitycy zwracają uwagę na słabsze wyniki operacyjne grupy. – Niepokojąco wygląda zwłaszcza sprzedaż internetu – mówi Paweł Szpigiel, analityk Domu Maklerskiego mBanku. – Grupa dodała w ciągu kwartału 33 tys. użytkowników, podczas gdy Orange w tym samym czasie dodał ich 102 tys. – wylicza Szpigiel. Jego zdaniem grupa będzie musiała zrewidować swoją ofertę. – Nie udała mu się podwyżka cen. Cyfrowy Polsat będzie zmuszony wrócić do niższych stawek – dodaje. W najbliższej przyszłości na wynikach spółki może również zaważyć wysokie zużycie danych (klienci „skonsumowali” ponad 50 mln GB w II kw.). – To implikuje wysokie koszty techniczne i rozliczeń międzyoperatorskich – tłumaczy analityk.
Najwięcej Cyfrowy Polsat zarabia na płatnej telewizji i telefonii komórkowej. Tylko 12 proc. zysków wypracowała w grupie sama telewizja. Ale to właśnie kanały Polsatu mogą zaliczyć ostatnie pół roku do szczególnie udanych. W grupie komercyjnej, najbardziej atrakcyjnej dla reklamodawców, wszystkie stacje Polsatu miały 24,3 proc. udziałów w rynku, wskakując na podium w koszulce lidera. Przychody z reklam i sponsoringu wzrosły zaś o 5,5 proc., czyli szybciej niż rynek.
– My, tak jak Adam Małysz, skupiamy się na następnym skoku i nie oglądamy się na konkurencję – mówił Maciej Stec z zarządu Cyfrowego Polsatu, pytany o wejście na polski rynek amerykańskiego internetowego serwisu z filmami Netflix. Stec dodał, że Polsat czeka na decyzję KRRiT w sprawie pięciu kolejnych kanałów. Nie wiadomo jednak, czy będzie startował w konkursie o miejsce na ostatnim multipleksie telewizji naziemnej.
Cyfrowy Polsat konsekwentnie obniża też koszty obsługi gigantycznego zadłużenia, które na koniec czerwca wynosiło 11 mld zł. Dzięki emisji obligacji i przedterminowej spłacie kredytu (1 mld zł) oraz pertraktacjom dotyczących refinansowania zadłużenia (grupa chce przynajmniej zamienić na dług złotowy obligacje w euro i dolarze) oszczędności mają sięgnąć 300 mln zł rocznie.