Tusk dołączył do protestujących przed Sejmem przeciwników nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, gdzie odczytał oświadczenie Platformy Obywatelskiej w sprawie wolnych mediów. W oświadczeniu podkreślono, że wolne i niezależne media są jednym z najważniejszych filarów demokracji.

Reklama

To one, obok niezawisłych sądów i przestrzegania praw mniejszości odróżniają demokrację od dyktatury, czy państwa autorytarnego. Pluralizm medialny w Polsce to zdobycz zmian przełomowego dla Polski roku 89. Przemian, które w sferze mediów przyniosły powiew wolności, a zakończyły czas politycznej cenzury i komunistycznej propagandy - czytał lider PO.

Komunistyczne wzorce

Dodał, że celem nowelizacji jest powrót do komunistycznych wzorców, "wzorców jednolitych mediów, jednego przekazu, jednej propagandy". To system, którego celem jest zapewnienie bezkarności rządzącym. Wyjęcie władzy spod jakiejkolwiek społecznej kontroli, by ludzie pozbawieni wiedzy o jej nieprawościach pozostali bezradni i bezwolni. Stwierdzamy, że każdy zamach na niezależność i pluralizm mediów jest jednocześnie zamachem na podstawy polskiej demokracji, podstawy wolności obywatelskich oraz wartość prawdy w życiu publicznym - zaznaczył.

Reklama

Zwracając się do manifestantów Tusk powiedział, że są oni "nadzieją, której czasami brakuje politykom i polityce". Dzisiaj w Polsce wzbiera fala ludzi, którzy nie będą patrzyli na siebie nieufnie, bo mają przed sobą wielki cel, bo wiedzą, że tylko razem, tylko z pełną energią będziemy w stanie przeciwstawić się tej złej fali - fali pogardy, fali nienawiści, fali kłamstwa - powiedział lider PO.

Dodał, że obecna władza "chce zamknąć niezależne media, bo zdają sobie sprawę z tego, że ich najgroźniejszym przeciwnikiem jest prawda". Można oprzeć przez jakiś czas władzę na kłamstwie, na strachu, na obojętności, na rezygnacji i zwątpieniu ludzi, ale myślę, że mogę to powiedzieć w imieniu was wszystkich. Nie wygracie, bo my nie będziemy milczeć, będziemy głośno krzyczeć. Nie będziemy słuchać waszych kłamstw - powiedział Tusk.

Protest USA

Reklama

30 lipca projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji przyjęła, wraz z poprawkami sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu.

Przeciwko zaproponowanym przez PiS zmianom protestują Amerykanie. W zeszłym tygodniu najpierw grupa tamtejszych senatorów, a później kongresmenów ostrzegła Polskę przed ograniczaniem wolności mediów. "To prawo, jeśli zostanie przyjęte, stanowiłoby dyskryminację przeciwko spółkom spoza UE i prawdopodobnie zmusiło do wyjścia z Polski ważnego inwestora z USA zatrudniającego kilka tysięcy osób" - oświadczyli amerykańscy senatorowie. "Jakakolwiek decyzja, by wcielić to prawo w życie może mieć negatywne konsekwencje dla obronnych, biznesowych i handlowych relacji" - dodali, apelując do Warszawy o zastanowienie się przed działaniem mogącym mieć wpływ na relacje USA i Polski.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS), odnosząc się w zeszłym tygodniu do listu senatorów, zapewnił, że projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w niczym nie zagraża funkcjonowaniu TVN. "Nie mamy zamiaru uszczuplać amerykańskich interesów" - dodał.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się w wywiadzie dla PAP do zaproponowanej przez Porozumienie Jarosława Gowina poprawki do projektu, zgodnie z którą właścicielami mediów w Polsce mogłyby być podmioty z państw OECD, ocenił, że to pomysł śmieszny. "Ryzyko z tym związane, w tym z praniem brudnych pieniędzy, wejściem do polskich mediów narkobiznesu, byłoby ogromne. Wreszcie pamiętajmy, że do OECD aspiruje Rosja, a z czasem może i Chiny" - zaznaczył.

"Lex TVN"

Projekt PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji projekt jest wymierzony w Grupę TVN, bo wejście w życie zawartych w projekcie przepisów może oznaczać konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery.

Według projektu, koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Porozumienie proponuje, by katalog państw, mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmował państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w tym Stany Zjednoczone.

Izba ma się zająć projektem na środowym posiedzeniu.