Dużo słów, mało konkretów. Oceniamy kandydatów do zarządu TVP
1 - Wtedy mieliśmy luksus - mówił o sytuacji finansowej TVP. Jego zdaniem telewizja powinna być traktowana w kategoriach przedsięwzięcia, a nie przedsiębiorstwa oraz zawrócić ze zgubnej ścieżki ścigania się z komercyjną konkurencji. Ale nie rozwodził się na temat finansowania, skupił się na ofercie TVP. Daszczyński podkreślał, że sensem istnienia telewizji publicznej jest dobry jakościowo program. Stwierdził, że nawet obecna struktura organizacyjna, która opiera się na “biurach backoffice’owych”, powinna być zbudowana na telewizyjnym jądrze czyli na programie. - Błędem była likwidacja redakcji gatunkowych, to wokół nich powinno być zbudowane zaplecze administracyjne - mówił Daszczyński. Były wiceprezes telewizji przez lata pracował w sopockiej Ergo Hestii, mówił więc o możliwościach przeniesienia pewnych elementów kultury korporacyjnej do TVP. - Chodzi przede wszystkim o jasny podział kompetencji i jasne zasady oceny - mówił. Opowiadał też o informacji i publicystyce - Warto rzadziej korzystać z podglądu TVN24 - mówił dodając, że należy budować własny standard. Jego zdaniem w TVP brakuje autorytetów. - Takich, że jak idzie przez korytarz to widać, że to jest gość który ma coś do powiedzenia - dodawał. Daszczyński podkreślał też edukacyjną rolę TVP. - Jest taki kanał EduSat. Dlaczego nie powołać kanału edukacyjnego, który będzie miał możliwość nadawać licencjat - pytał, tłumacząc, że w dzisiejszym świecie i na obecnym etapie rozwoju nowych technologii nie byłoby to problemem.
Media
2 W 2003 roku wrócił do telewizji. Co prawda przegrał wyścig do fotela prezesa z Janem Dworakiem, ale dostał się do zarządu i do 2006 roku, kiedy stery w telewizji objął Bronisław Wildstein odpowiadał za marketing oraz handel zagraniczny. Nie omieszkał pochwalić się swoimi sukcesami. Stwierdził nieskromnie, że to m.in. dzięki jego zabiegom na początku lat 90. czarne scenariusze - jak ten ze sprzedażą TVP2, autorstwa Lwa Rywina - nie weszły w życie. Ale szybko przeszedł do sedna. Jako jeden z nielicznych kandydatów do konkursu porządnie się przygotował. Swoją wizję i strategię spółki oparł o analizy - wyników finansowych, oglądalności, rynkowych trendów oraz “Diagnozy społecznej” Janusza Czapińskiego. To na tej podstawie stworzył spójną koncepcję TVP, która miałaby być przyjacielem widza, bez którego nie może się on obejść. Temu służyć miałoby powołanie nowego kanału TVP Interwencja i pasma z reportażami interwencyjnymi oraz programami poradnikowymi - Prawdziwi ludzie i prawdziwe historie. Ale nie w tabloidowym wydaniu - wyjaśniał Gaweł. Bazując na oglądalności kanałów TVP w poszczególnych pasmach wskazywał nie tylko na dramatyczny spadek słupków, ale krytykował posunięcia akceptowane przez ostatniego prezesa, ja likwidacja “Plebanii” i “Wieczorynki”. Ciekawym pomysłem Gawła było tez stworzenie “Banku talentów”, który zbierałby nowe scenariusze i pomysły programowe oraz był partnerem dla młodych twórców do 35 roku życia. Gaweł mówił jednak nie tylko o programie, ale przede wszystkim o finansach. Obiecał, że w czasie swojej kadencji przyniesie TVP dodatkowy miliard do budżetu. Jak zamierza to zrobić? Nie do końca wiadomo. Część jego prezentacji została bowiem przez przewodniczącego rady nadzorczej TVP utajniona. Zanim jednak relację z pokoju przesłuchań wyłączono (dziennikarze siedzieli w osobnym pokoju, nie mogli bezpośrednio uczestniczyć w rozmowach. A przed wejściem do sali, w której transmitowano rozmowy zabrano nam komputery i telefony komórkowe) Gaweł powiedział, że nie liczy na pieniądze z abonamentu. - Jestem realistą. szukacie menedżera, który jest w stanie funkcjonować w danych warunkach. Łatwo jest powiedzieć, ze jestem za TVP z dużą pulą środków publicznych. Tylko kto to zagwarantuje? - tłumaczył. Wśród jego propozycji pojawiła się zmiana sposobu sprzedaży czasu reklamowego i stworzenie pakietów cross-kanałowych, podwojenie nakładów na TVP Kultura i TVP Historia oraz potrojenie nakładów na TVP Regionalną, walkę o młodych widzów, oraz włączenie pracowników TVP w proces zarządzania, m.in. poprzez sieć intranetową i swobodę wymiany opinii, także tych negatywnych - choćby w mediach społecznościowych.
AKPA
3 Jasiewicz “brylował” w mediach dwa lata temu, kiedy to grupa pracowników oddziału napisała do Juliusza Brauna, prezesa telewizji list, w którym oskarżyła go o niekompetencję, mobbing i działania na niekorzyść firmy. “Wprost” pisał wtedy o przyjaźni Jasiewicza z Włodzimierzem Czarzastym i arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głodziem. Wystąpienie Jasiewicza trudno zaliczyć do udanych. Dyrektor zacinał się, nie potrafił odpowiedzieć na pytania członków rady nadzorczej, wciąż powracał do tematu sprzedaży telewizyjnych nieruchomości (m.in. obiektu w Gdańsku, którym kieruje i za pozyskane pieniądze zamierza wybudować nową siedzibę). W końcu prof. Tadeusz Kowalski wypalił do niego - Czy pan wie, w jakim konkursie startuje?
Media
4 Kowalski zwrócił mu uwagę, że uniezależnienie TVP od wpływów komercyjnych jest w obecnej sytuacji fikcją, bo nie ma szans na zmianę prawa. W jego wystąpieniu padło jednak niewiele konkretów, członkowie rady nie tylko nie przerywali dywagacji Pachowskiego, który czytał z kartki m.in o swoim podejściu do polityki koncernów i zafascynowaniu alterglobalizmem, ale jeszcze podtrzymywali tą akademicką dyskusję. Jeden z członków nadzorczych ciągnął temat powołując się na Thomasa Piketty’ego. Jedyny konkret jaki padł z jego ust to ocena oddziałów regionalnych TVP, znacząco inna od opinii pozostałych kandydatów. Pachowski uważa, że należy je wyprowadzić z ustawy, bo sztywny model funkcjonowania 16 oddziałów TVP jest dla telewizji obciążeniem. - To nieracjonalny, kalkulowany na potrzeby polityki model - mówił.
AKPA
5 Rola, co prawda nie czytał z kartki i nawet znał strukturę przychodów TVP oraz rozkład wpływów z abonamentu z podziałem na województwa, ale rzeczywiście nie zaprezentował żadnej nowej strategii dla TVP. - Cały czas nie rozumiem, jaki ma pan pomysł na tą instytucję. Niech pan spróbuje coś z siebie wykrzesać poza zbiór oczywistości - dociskał Kowalski. Bezskutecznie.
Agencja Gazeta / M.JarzebinskiAgencja Gazeta
6 W czasie autoprezentacji, w której skupiła się na roli dziennikarstwa w TVP, poziomie informacji i publicystce, mówiła m.in. o wykorzystaniu potencjału fachowców, rzetelności, poszanowaniu języka polskiego i traktowaniu widza jako osoby myślącej. Można było odnieść wrażenie, że pomieszała model finansowania TVP z budżetu państwa z obecnie funkcjonującym systemem abonamentowym. - Trzeba znaleźć złotą drogę - tłumaczyła jednak podając przykład rozwiązań z Francji. Po dyskusji z radą na temat obu modeli finansowania przesłuchanie zaczęło wyglądać tak, jakby członkowie rady nadzorczej nie traktowali jej poważnie.
AKPA
7 - Słabnie ekranowy profesjonalizm - mówiła. Postulowała odrodzenie publicystyki, tak by była ona opiniotwórcza, zwiększenie nakładów na Teatr Telewizji i powrót do produkcji polskiego filmu telewizyjnego oraz oprawy anten, gdzie w przerwach między programami prezenter rozmawia z ciekawymi gośćmi. Jej zdaniem należy ograniczyć pion administracyjny w TVP, zmniejszyć chociażby liczbnę zastępców dyrektorów. Postulowała też powrót do merytorycznej odpowiedzialności dyrektorów anten za program, z informacjami włącznie (obecnie za serwisy informacyjne odpowiada szef TAI). - Dlaczego “Wiadomości” nie może prowadzić kobieta 50 plus”? - pytała. Jej wystąpienie, było przemyślane i spójne.
AKPA
8 Wójcik zaproponował zmianę podziału kompetencji trzyosobowego zarządu TVP. Jeden z członków miałby się zajmować programem, drugi produkcją i technologią trzeci - i tu widziałby swoją rolę - finansami. Ten kandydat, co ciekawe, chwalił poczynania obecnego zarządu telewizji. Powiedział, że przepływ dokumentów i księgowość jest zorganizowana modelowo, TVP potrafiła odzyskać część VAT-u, a działania zmierzające do cięcia kosztów przyniosły rezultaty. Gdy jednak padło pytanie, jaką nową jakość wniósłby do zarządu, skoro tak chwali ich dokonania (w obecnym kierownictwie nie ma specjalisty od finansów z kierunkowym wykształceniem i doświadczeniem) nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć. Mówił, że uprości proces decyzyjny dotyczący przychodów i kosztów. Ale w jego wystąpieniu sporo było niedomówień i niejasności. Wójcik stwierdził, że oddziały TVP generują olbrzymie koszty stałe i dodawał, że dziś nie ma potrzeby posiadania “takich studiów” we wszystkich województwach, ale nie podał ostatecznego rozwiązania tych kwestii.
Agencja Gazeta / Fot. Robert Kowalewski AG
9 Zieliński zaprezentował radzie nadzorczej własną koncepcję dla TVP i jako jedyny tak silny nacisk położył na internet i nowe media. Jego zdaniem głównym celem TVP jest obecnie walka o młodego widza - pokolenie milenijne i poprawa jakości programów. - Powinniśmy zacząć od wielkiej ekspansji w internecie - przekonywał. Postulował powołanie naczelnej redakcji programowej do spraw emisji w internecie, gdzie będą produkowane krótsze formy, eksperymentalne, tworzone przez młodych i dla młodych. Jego zdaniem w TVP brakuje zarówno autorytetów, mistrzów, którzy mogliby uczyć młodych ludzi zawodu i pilnować standardów, jak i możliwości kreowania nowych gwiazd dziennikarstwa. - Ktoś musi za tą Elką Jaworowicz jeździć. Trzeba tylko chcieć - mówił o konieczności wychowywania nowego pokolenia reporterów. Zieliński postulował likwidację bloków reklamowych w TVP Kultura - To byłaby wizytówka TVP - mówił. - Po tym “teleexpressie pomysłów" chciałbym zapytać, co Panu przeszkadzało te pomysły realizować?- pytał złośliwie jeden z członków zarządu. Nie usłyszał odpowiedzi.
Wikimedia Commons
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję