Małgorzata Minta: Po co naukowcy organizują Międzynarodowy Rok Polarny?
Jacek Jania*:
Wyścig do bieguna północnego rozpoczął się w drugiej połowie XIX wieku, pochłonął wiele ofiar. Austriacki uczony Karl Weyprecht zaproponował w pewnym momencie, by uczeni zamiast rywalizować ze sobą, zaczęli wspólnie poznawać Arktykę. Tak narodził się pomysł I Międzynarodowego Roku Polarnego (1882/1983), w którym wzięło udział 15 ekspedycji. Idea jest cały czas aktualna. W badaniach chodzi o to, by na różnych obszarach polarnych, obserwować surowe, ale bardzo wrażliwe środowisko przyrodnicze. Współpraca wielu tysięcy naukowców z ponad 60 krajów posługujących się najnowocześniejszą aparaturą pozwala zgromadzić nowe informacje o tych nadal słabo poznanych obszarach Ziemi.

Polacy mają długie tradycje, jeśli chodzi o badania na biegunach. Ilu naukowców z Polski weźmie udział w tegorocznych badaniach?
Kilkanaście zespołów naukowych z Polski będzie brało udział w międzynarodowych i narodowych projektach badawczych MRP. Oceniam, że będzie to ponad 70 naukowców z wielu uczelni i instytutów PAN. Jednakże liczba osób zaangażowanych w obsługę techniczną wypraw, ich transport i bezpieczeństwo przekroczy zapewne 100 osób.

Arktyka i Antarktyka naprawdę kryją przed nami jeszcze jakieś tajemnice?
To obszary prawie bezludne. Pozyskiwanie informacji o ich klimacie, pokrywie lodowej czy życiu biologicznym jest możliwe tylko dzięki ekspedycjom naukowym, lub pracy nielicznych stałych stacji badawczych. Wiemy już bardzo dużo, ale wciąż za mało, by zrozumieć znaczenie tych rejonów dla globalnego środowiska Ziemi. Ciągle nie wiemy, jakie zasoby mineralne (ropa, gaz, rudy metali) znajdują się w tych niegościnnych obszarach? Albo: jakie są mechanizmy powstawania i zanikania wielkich mas lodowych - lądolodów i lodowców. Ich poznanie pozwoli wyjaśnić przyczyny dawnych zlodowaceń, również na terenach Polski, oraz aktualnych zmian klimatycznych w skali globu.

Dlaczego akurat Arktyka i Antarktyka mają nam dostarczyć jakiś ważnych danych dotyczących zmian klimatycznych?
Środowisko przyrodnicze Arktyki jest bardzo wrażliwe na zmiany klimatu. Jednocześnie zmiany zasięgu lodu morskiego czy lodowców oddziałują na klimat tego regionu. Zmiany w Arktyce spowodowane ocieplaniem klimatu są wyraźniejsze i wyprzedzają zmiany obserwowane np. w Europie Środkowej. Natomiast wielka masa lodowa Antarktydy wpływa stabilizująco na klimat tamtego obszaru, ale jeżeli i tam notowane są zmiany związane z ocieplaniem atmosfery i oceanów, możemy sądzić, iż są one trwałe, a może przyspieszają? To trzeba sprawdzić.

Jakich, pana zdaniem, odkryć możemy się spodziewać dzięki MRP 2007?
Założeniem IV Międzynarodowego Roku Polarnego jest przekraczanie granic poznania nawet w najbardziej niedostępnych obszarach okołobiegunowych. Przy badaniu śniegu, lodu, skał i życia biologicznego stosowane są najnowsze technologie i materiały. W skrajnie trudnych warunkach europejskiej stacji badawczej Concordia na Antarktydzie, gdzie temperatura zimą spada poniżej -80 st. C, testowane będą materiały stosowane podczas wypraw kosmicznych. Sprawdzani będą także potencjalni uczestnicy długich lotów kosmicznych, może na Marsa. Szczególnie ważne jest określenie aktualnego ocieplenia klimatu obszarów polarnych i związanego z tym zanikania i topnienia pokrywy lodów morskich na Morzu Arktycznym. Ogromnym wyzwaniem jest przewiercenie się przez 4-kilometrowy pancerz lodu arktycznego, pod którym mieści się ogromne podlodowe jezioro Wostok i zbadanie prawdopodobnych depozytów życia organicznego sprzed 0,5 - 1 mln lat. Poznanie struktury geologicznej dna Morza Arktycznego pozwoli lepiej zrozumieć procesy formowania się skorupy ziemskiej.

Czy w planach są także badania z zakresu zoologii lub botaniki?
Prowadzone będą badania wszystkich dyscyplin naukowych dotyczących Ziemi. Badać będziemy także ludzi, bo przecież w różnych częściach Arktyki żyją miejscowi - Inuici oraz przybysze. Jak ocieplenie klimatu i związane z tym zmiany środowiska wpływają na ich zaopatrzenie w żywność (połowy, polowania), zdrowie i styl życia? Nie tylko moje ukochane lodowce są fascynującym obiektem studiów naukowych Roku Polarnego.


Czy planowane są jakieś specjalne przedsięwzięcia lub eksperymenty?
Współpracę naukowców z całego świata planowano przez ostanie trzy lata. W zakresie badań lodowców Arktyki, w których uczestniczę, zespoły naukowe z 15 krajów będą studiowały wpływ topnienia dużych lodowców na prędkość ich ruchu i intensywność cielenia, czyli obłamywania się gór lodowych do morza. Stosując m.in. metody satelitarne, studiować będziemy wybrane lodowce tego typu od Alaski przez Grenlandię, Islandię i Spitsbergen do Arktyki Rosyjskiej. Lodowiec Hansa na Spitsbergenie, badany od lat przez Polaków, należy do elitarnej grupy kilkunastu lodowców wzorcowych. W kwietniu tego roku będziemy montować specjalną aparaturę do badania jego wnętrza. Jest to eksperyment prowadzony z Uniwersytetem British Columbia, Vancouver w Kanadzie. Pozwoli określić m.in., jak zmienia się ilość wody pod ponad 300 m lodu pokrywającymi jęzor lodowca.


Czy był pan na Antarktyce? Czy może w tym roku planuje pan wyprawę?
Na Antarktyce nie byłem, ale w przeszłości moi współpracownicy dwukrotnie uczestniczyli w obserwacjach lodowców w rejonie Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego. Ostatnio Pan dr Małolepszy z naszego Wydziału Nauk o Ziemi powrócił z Antarktydy. Uczestniczył w dużej amerykańskiej ekspedycji na kontynent Antarktydy, która ma wyjaśnić, dlaczego pancerz lodowy nie pokrywa niektórych dolin górskich, mimo że piętrzy się wokół nich. Pierwszego kwietnia tego roku zaplanowałem wyjazd do Polskiej Stacji Polarnej na Spitsbergenie. W międzynarodowym zespole z udziałem Kanadyjczyka, Luksemburczyka, Rosjan i Norwegów i przy ścisłej współpracy z Instytutem Geofizyki PAN będziemy badać dynamikę i strukturę wewnętrzną Lodowca Hansa.

*prof. dr hab. Jacek Jania jest dziekanem Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego oraz członkiem Komitetu Badań Polarnych PAN. Jest członkiem Narodowego Komitetu ds. IV Międzynarodowego Roku Polarnego
























Reklama