Do tego interesującego odkrycia doszło zupełnie przypadkowo, kiedy uczeni z St. Louis pod kierunkiem dr. Zhou-Feng Chena przeprowadzali badania nad bólem. Podejrzewali, że gen GRPR może mieć znaczenie w przewodzeniu impulsów bólowych. By to sprawdzić, wyhodowali laboratoryjne myszki pozbawione tego genu. Obserwacja tych gryzoni przyniosła zdumiewające rezultaty. Naukowcy zauważyli bowiem, że zmutowane myszki reagowały na ból, ale prawie wcale się nie drapały.

W kolejnych eksperymentach uczeni skoncentrowali się już w pełni na badaniu zjawiska swędzenia. Odkryli, że "wyłączenie" genu GRPR bardzo znacznie osłabia uczucie świądu u myszy. I odwrotnie, podanie zwierzętom substancji naśladującej działanie białka kodowanego przez ten gen sprawia, że gryzonie drapią się jak szalone.

Odkrycie amerykańskich naukowców nie jest jedynie ciekawostką, ale może mieć praktyczne zastosowania. Gen GRPR był już bowiem intensywnie badany, chociaż pod zupełnie innym kątem. Podejrzewano mianowicie, że może on mieć związek z powstawaniem nowotworów. Dlatego opracowano substancje, które blokują działanie tego genu. Uczeni z St. Louis planują więc zbadać ich wpływ na powstawanie uczucia swędzenia. Mają nadzieję, że za pomocą jednej z nich uda im się je wyeliminować, a przynajmniej złagodzić.

Chociaż w porównaniu z bólem swędzenie wydaje się łagodną dolegliwością, może stanowić jednak prawdziwy problem. Wiele osób z powodu chronicznego świądu nie może spać i prowadzić normalnego trybu życia, a nawet drapie się aż do krwi. Takie dolegliwości mają nie tylko chorzy na egzemę i inne przypadłości skórne. Świąd skóry może bowiem towarzyszyć np. problemom z nerkami lub wątrobą, jest też efektem ubocznym przyjmowania niektórych leków. Dlatego poznanie mechanizmu działania tego zjawiska i możliwość zapanowania nad nim mogą przynieść ulgę milionom ludzi na całym świecie.







Reklama