Ekolodzy przekonują, że każdy z nas może wpływać na to, jakie gatunki ryb będą łowione. Wystarczy wybierać w sklepach i restauracjach te gatunki, które nie są zagrożone wyginięciem. Dlatego przygotowali przewodnik, w którym wskazują, jakie ryby wybierać, a jakich unikać.

Reklama

"Zasoby ryb i innych organizmów morskich nie są niewyczerpane. Nowoczesne, intensywne metody połowów spowodowały, że zasoby gwałtownie maleją, a nasze codzienne decyzje w sklepie czy restauracji mogą ocalić wiele gatunków" - przekonuje Piotr Prędki, zajmujący się w WWF Polska zrównoważonym rybołówstwem.

"Zielone światło" w przewodniku uzyskały te gatunki, które nie są zagrożone i można je wybierać bez obaw. W tej grupie znalazły się m.in.: dorsz bałtycki ze stada wschodniego, flądra, karp, makrela, miętus, okoń, sandacz, szczupak, szprot, śledź, łosoś pacyficzny, halibut mniejszy, a także homar i omułek jadalny. W Polsce dorsz pochodzi głównie ze wschodniego stada.



Gatunki, które nie są zagrożone wyginięciem, ale ich połowy lub hodowla zagraża środowisku to: dorsz bałtycki ze stada zachodniego oraz łosoś norweski hodowlany, mintaj, panga, pstrąg tęczowy, sieja, sielawa, tuńczyk, gładzica, plamiak, tilapia i turbot oraz homar norweski, krab i krewetka północna. Otrzymały one "żółte światło".

"Czerwone światło" przyznano gatunkom, które są na skraju wyginięcia. Wymieniono tu m.in. łososia bałtyckiego, solę, węgorza, halibuta atlantyckiego, karmazyna, tuńczyka błękitnopłetwego, rekiny i płaszczki, a także krewetki tropikalne.

Tylko ok. 5 proc. Polaków kupując ryby zwraca uwagę na certyfikat ekologiczny lub to, czy ten gatunek jest zagrożony - podała WWF Polska, powołując się na sondaż wykonany dla ekologów przez firmę Millward Brown SMG/KRC. 63 proc. Polaków zdaje sobie sprawę, że wiele gatunków jest zagrożonych wyginięciem, ale rzadko wpływa to na ich wybór w sklepie.