Sprawa wykorzystywania do produkcji napojów słodzików opartych na komórkach pochodzących z abortowanych płodów, odbiła się szerokim echem na całym świecie i została opisana m.in. przez KAI. Po fali protestów, gróźb bojkotu, a nawet po sprzeciwie akcjonariuszy spółki PepsiCo. udało się uzyskać zgodę na sprzedaż napoju "Pepsi Next".
Aferę nagłośniła organizacja Children of God for Life (CGL). Jej szefowa Debi Vinnedge przyznaje, że "bierność i niewrażliwość" zarządzających firmą, a także urzędników administracji Obamy, przeraża ją.
Wygląda jednak na to, że sprawa nie będzie miała prostego zakończenia. Republikański senator z Oklahomy Ralph Shortey ma już gotowy projekt zakazu wykorzystywania ludzkich płodów przy produkcji żywności. Poza tym poddawać się nie zamierzają przedstawiciele organizacji broniących życia, nie tylko z USA, ale także z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Australii, jak również z Polski.
Firma PepsiCo. wystosowała w tej sprawie oficjalne oświadczenie. Oto jego treść:
Informacje dotyczące formuł i receptur wytwarzania produktów firmy PepsiCo są zastrzeżone i poufne, jednak możemy zapewnić, że firma PepsiCo nie wykorzystuje ludzkich tkanek ani linii komórkowych pochodzących z embrionów do produkcji substancji słodzących. Firma PepsiCo nie prowadzi również i nie finansuje badań, w których wykorzystuje się ludzkie tkanki czy też linie komórkowe pochodzące z embrionów. Nasze produkty nie zawierają żadnych komórek ani tkanek. Zgodnie z przyjętą polityką prasową firma PepsiCo nie wypowiada się na temat swoich planów biznesowych - napisała Małgorzata Skonieczna, Dyrektor ds. Komunikacji KorporacyjnejPepsiCo.