Doświadczenia laboratoryjne przeprowadzone przez Jennifer Wadsworth i Charlesa S. Cockella z uniwersytetu w Edynburgu świadczą, że powierzchnia Marsa jest bakteriobójcza. To powoduje, że nie przetrwa tam życie w takiej postaci, jaką znamy z Ziemi.

Mars: woda, oceany i życie?

Odkrycia ostatnich lat pobudzały wyobraźnię wszystkich. Wraz z rozwojem nauki i techniki udało nam się wysłać na Marsa lądowniki, zrobić wiele zdjęć tej planety, badać jej powierzchnię. Zaś każde z odkryć wydawało się potwierdzać przypuszczenia, że w przeszłości mogło tam istnieć życie, a być może nawet istnieje nadal.

Jedną z większych sensacji naukowych było odkrycie, że na Marsie mógł w przeszłości istnieć ocean podobny do tych ziemskich. Czasy były to jednak zamierzchłe, bo mowa o okresie sprzed 3-4 mld lat. Jednak w przeciwieństwie do Błękitnej Planety, jej Czerwona sąsiadka miała mniej szczęścia. Jej pole magnetyczne było zbyt słabe, by utrzymać gęstą atmosferę, która została dosłownie zdmuchnięta przez wiatry słoneczne. Konsekwencją tego była utrata wody, która parując, nie zatrzymywała się w atmosferze, tylko uciekała w kosmos. W ten sposób ocean został wywiany w przestrzeń kosmiczną.

Reklama

Jego pozostałością, poza śladami erozji spowodowanymi przez wodę, mogą być odkryte wiele lat temu, czasowo rozmarzające czapy lodowe na biegunach. A to świadczy, że nawet teraz mogą pojawiać się na powierzchni strużki wody. Później okazało się, że lodowce spotkać można bliżej równika planety.

Badania opublikowane w 2015 r. w "Nature Communications" wskazywały, że woda w stanie ciekłym była na Marsie jeszcze około miliona lat temu. Pojawiała się wtedy okresowo, co 10-100 lat. Badania te dotyczą jednak tylko jednego krateru i nie wiadomo, czy było to zjawisko charakterystyczne dla całej planety. Jednak zmiana kąta nachylenia Marsa względem Słońca spowodowała, że nawet te niewielkie strużki wody w końcu wyschły.

Życie na Marsie. Czy to już koniec nadziei?

Reklama

Jako że wedle naszej wiedzy woda jest jednym z niezbędnych składników w procesie powstawania życia, naukowcy przez cały czas spekulowali, że przynajmniej w zamierzchłych czasach na powierzchni planety mogły powstawać organizmy jednokomórkowe. To był jeden z powodów niebywałej ostrożności przy wysyłaniu kolejnych łazików na Marsa. Istniało ryzyko, że skazimy Czerwoną Planetę naszymi ziemskimi organizmami.

Brytyjscy naukowcy odtworzyli w laboratorium warunki panujące w marsjańskiej glebie i stwierdzili, że przy takim składzie chemicznym ziemskie życie nie jest tam w stanie przetrwać. W swoich badaniach posłużyli się kulturami bakterii znanej jako laseczka sienna. Okazało się, że występujące w glebie nadchlorany w połączeniu z silnym promieniowaniem UV zabiły kolonię bakterii w ciągu kilku minut. Ale na tym nie koniec.

W następnym etapie eksperymentu naukowcy do nadchloranów dodali jeszcze powszechnie występujące na Marsie związki chemiczne, takie jak tlenki żelaza i nadtlenek wodoru. Ten koktajl przyspieszył tylko zagładę bakterii. Naukowcy podzielili się swoimi obserwacjami w pracy badawczej zamieszczonej na łamach Scientific Reports.

To jednak nie kończy poszukiwań życia na Marsie. Prawdopodobnie na powierzchni nie występuje życie w takiej formie, jaką znamy z naszej planety. Nie oznacza to jednak, że nie wyewoluowały jakieś nieznane nam formy życia, które uodporniły się na taki zestaw czynników. A jeżeli tak, to być może są tak egzotyczne, że mogliśmy je przegapić podczas poszukiwań. Biorąc pod uwagę, jak dziwne formy życia odkrywane są na Ziemi, nie byłoby w tym nic dziwnego.