By podziałać gryzoniom na nerwy, naukowcy trzymali je w przezroczystych akwariach, które przez 72 godziny były ostro oświetlone i które stały obok głośno grającego radia.

Jak się okazało, w organizmach tak potraktowanych myszy doszło do zwiększenia produkcji hormonów z grupy glukokortykoidów. Hormony te z kolei powodowały, że gruczoły znajdujące się w skórze gryzoni wydzielały mniej bakteriobójczych substancji. W efekcie rozdrażnione myszy łatwiej zarażały się paciorkowcem i cierpiały na poważniejsze infekcje.

Reklama

Autorzy zaznaczają, że hamując wydzielanie glukokortykoidów, można by pomóc osobom, u których z powodu stresu doszło do osłabienia odporności skóry.