- Różnice między 19-punktowym a 28-punktowym planem
- Putin: Porozumienie z Ukrainą jest dziś praktycznie niemożliwe
- Ekspert: To maskirowka, Rosja próbuje zmylić przeciwnika
- Ekspert: Uznanie rosyjskiej władzy byłoby sprzeczne z konstytucją
- Ekspert: Chaos wokół planu to rosyjska operacja informacyjna
19-punktowy plan pokojowy to przełom, ale jestem sceptyczny, czy Rosjanie uczestniczą w negocjacjach pokojowych na poważnie – dodał Szechowcow.
Różnice między 19-punktowym a 28-punktowym planem
Prezydent USA udostępnił w środę na swoim profilu w serwisie Truth Social artykuł portalu JustTheNews.com, w którym opisano szczegóły uzgodnionego przez amerykańskich negocjatorów z Kijowem 19-punktowego planu pokojowego.
Dzień wcześniej Donald Trump napisał, że na obecnym etapie rozmów pozostało już "tylko kilka punktów spornych". Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ocenił, że nowy kształt planu odzwierciedla "istotę wykonalnego porozumienia".
Pierwszy, 28-punktowy plan pokojowy, który został ujawniony w ub. tygodniu przez Axios i powszechnie skrytykowany jako sprzyjający Rosji, wywołał burzę w Europie i zaniepokoił część republikańskich, krytycznych wobec Putina kongresmenów. Dokument przewidywał wyłącznie ustępstwa po stronie Ukrainy, nie nakładając żadnych obowiązków na Rosję. Zakładał m.in. rezygnację Kijowa z ubiegania się o członkostwo w NATO oraz zrzeczenie się Donbasu, Krymu i Ługańska.
Według justthenews.com obecny kształt porozumienia, po konsultacjach z Kijowem i krajami europejskimi, obejmuje "zarówno ustępstwa, jak i korzyści dostosowane do interesów Ukrainy i Rosji".
Jak podał amerykański portal, w myśl uzgodnionego z Kijowem planu pokojowego Ukraina może liczyć na "solidne" gwarancje bezpieczeństwa, w tym wsparcie finansowe USA na jej potrzeby obronne i mechanizm automatycznego, ponownego nałożenia sankcji na Rosję w przypadku ewentualnej agresji. Plan zakłada także, że około 100 miliardów dolarów z przejętych rosyjskich aktywów zostanie przeznaczone na sfinansowanie powojennej odbudowy Ukrainy.
Z drugiej strony plan przewiduje m.in. "potencjalne uznanie" przez Ukrainę rosyjskiej władzy nad "niektórymi" terytoriami Donbasu, zniesienie zachodnich sankcji wobec Rosji, a także dwustronne porozumienie między USA a Rosją w sprawie wykorzystywania zasobów Arktyki.
Partnerzy europejscy z tzw. koalicji chętnych zaproponowali, według portalu, dodatkowe gwarancje "na wzór" natowskich zobowiązań bezpieczeństwa i "ewentualne" rozmieszczenie na Ukrainie wojsk europejskich. Te punkty nie znajdują się jednak w głównym planie opracowanym przez USA.
Putin: Porozumienie z Ukrainą jest dziś praktycznie niemożliwe
Najnowszą wersję amerykańskich propozycji otrzymała już Moskwa, co potwierdził dziś Władimir Putin. Na konferencji prasowej w Kirgistanie rosyjski przywódca powiedział, że plan w obecnym kształcie "może stanowić podstawę przyszłych porozumień", choć dodał, że na razie porozumienie z Ukrainą ze względów prawnych "jest praktycznie niemożliwe", nawiązując do kremlowskiej narracji o tym, że prezydentura Zełenskiego jest obecnie nielegalna.
W jego opinii obecny kształt planu z poprawkami Kijowa i Europy, w przeciwieństwie do wersji 28-punktowej, to dla Moskwy coś "nie do przyjęcia, bo nie prowadzi do zniszczenia Ukrainy". Szechowcow jest więc zdania, że Putin nie podpisze takiego porozumienia.
Ekspert: To maskirowka, Rosja próbuje zmylić przeciwnika
W ogóle nie krytykuję tego planu. Mówię tylko, że to maskirowka. Rosji nie chodzi o pokój, choć nie przestaje o tym mówić, ale o to, żeby przekonać Amerykanów, że wspieranie Ukrainy nie ma sensu – powiedział ekspert.
Jak ocenił rozmówca PAP, Rosjanie próbują jedynie "zmylić przeciwnika" i odwracając uwagę Trumpa, "zakłócić działanie" nałożonych przez niego 22 października sankcji na Rosnieft i Łukoil, dwie największe rosyjskie firmy naftowe. Eksperci nazwali tę decyzję amerykańskiego prezydenta "uderzeniem w finansowe serce machiny wojennej Kremla".
W opinii Szechowcowa Rosjanie próbują też "w międzyczasie" uniemożliwić dostarczenie Ukrainie "dobrej" broni. Ekspert przypomniał, że kiedy prezydent USA zastanawiał się nad wysłaniem Kijowowi rakiet dalekiego zasięgu typu Tomahawk, w połowie października zadzwonił do niego Putin i, jak na razie, pociski na Ukrainę nie dotarły.
Ekspert: Uznanie rosyjskiej władzy byłoby sprzeczne z konstytucją
Jak podkreślił ekspert, przeszkodą w zawarciu porozumienia może także być to, że Ukraina nie uzna rosyjskiej władzy na terenach okupowanych przez Rosję.
Kijów zgodzi się być może na to, że Ukraina nie będzie próbowała odbić ani wyzwolić tych terytoriów siłą, zgodzi się na zamrożenie konfliktu na linii frontu, ale uznanie rosyjskiej władzy nad okupowanymi terytoriami byłoby sprzeczne z konstytucją – ocenił Szechowcow.
Jego zdaniem prezydent Zełenski nie miałby prawa zaakceptować tak sformułowanego porozumienia, "chyba że w drodze referendum zmieniono by konstytucję", tymczasem sondaże opinii publicznej pokazują, że nie ma zdecydowanego poparcia dla uznania rosyjskiej władzy nad terytoriami należącymi do Ukrainy.
Ekspert: Chaos wokół planu to rosyjska operacja informacyjna
Szechowcow skomentował także "chaotyczny" przebieg negocjowania planu pokojowego i fakt, że jego "prorosyjski kształt" został upubliczniony przez media, że sekretarz stanu USA zdawał się nie znać pierwotnej wersji, a o jej wyciek oskarżono specjalnego wysłannika Putina, finansistę Kiriła Dmitrijewa.
Oczywiście cała ta publiczna dyskusja nad planem pokojowym to rosyjska operacja informacyjna. Dmitrijew w zasadzie zamroził prace nad porozumieniem, bo ujawnił jego kształt, zanim Amerykanie zdołali skonsultować się z Ukrainą i Europejczykami. Rosja cały czas prowadzi wojnę polityczną za pomocą dezinformacji i tę wojnę pod wieloma względami wygrywa – ocenił Szechowcow.
Jego zdaniem do porozumienia Rosja-Ukraina nie dojdzie, a Kreml będzie kontynuować wojnę. Putin albo Ławrow powie – według Szechowcowa – że przesłane przez Amerykanów propozycje są "niezgodne z duchem spotkania na Alasce", mimo że nie powstał na temat uzgodnień w Anchorage z sierpnia br. żaden dokument. Winę za niepowodzenie Rosja będzie, w opinii rozmówcy PAP, starała się zrzucić na Ukrainę i Europę.
Czy Ukraina przetrwa kolejną zimę? "Nie ma wyboru"
Zapytany o to, czy Ukraina przetrwa kolejną zimę, Szechowcow odpowiedział, że "będzie musiała przetrwać, jeśli chce pozostać suwerennym państwem".
Nie ma wyboru – podkreślił.