Łotewscy ustawodawcy obniżyli podatek VAT dla hoteli, co może zagrozić przyjętemu w porozumieniu z MFW i Unią Europejską pakietowi oszczędnościowemu na sumę 7,5 mld euro. Posłowie przegłosowali tę ustawę, chociaż Łotwa umówiła się z pożyczkodawcami, że nie będzie obniżała podatków. Rząd koalicyjny zdecydował się na to posunięcie w związku z obawami o utratę władzy, ponieważ w kraju nasila się opozycja wobec drastycznych cięć będących warunkiem pomocy finansowej MFW.

Reklama

Przykład Łotwy był podawany jako wzór dla Grecji, odkąd rząd przeforsował reformy, których celem jest obniżenie deficytu budżetowego z obecnych 12 proc. do 3 proc. w 2012 r.

Narastające zaburzenia polityczne w Rydze pokazują trudności stojące przed każdym demokratycznym rządem, który będzie próbował uzyskać poparcie społeczne dla cięć wydatków i podwyżek podatków z reguły wymaganych przez MFW jako warunek udzielenia kredytu ratunkowego.

W ramach sprzeciwu wobec obniżki VAT dla hoteli z koalicji rządowej wystąpiła Partia Ludowa, która dysponuje największą liczbą mandatów. Rząd Valdisa Dombrovskisa nie podał się do dymisji, ale cztery ugrupowania rządzące, które pozostały w koalicji, nie mają już większości parlamentarnej.

Reklama

MFW i UE nie wstrzymały pomocy finansowej dla Łotwy, ale Dombrovskis ostrzega przed nadużywaniem cierpliwości pożyczkodawców, wskazując na przykład Ukrainy, gdzie MFW zawiesił program kredytowy, ponieważ rząd nie dotrzymał warunków dotyczących wydatków.

Ryga poprosiła Brukselę i MFW o pomoc pod koniec 2008 r. Unia Europejska wysupłała 3,1 mld euro, MFW 1,7 mld, a inni pożyczkodawcy 2,7 mld. Nie obeszło się bez napięć - na przykład latem ubiegłego roku MFW wstrzymał kolejną transzę kredytu, naciskając na Łotwę, aby przyspieszyła i pogłębiła reformy, natomiast Komisja Europejska takiej presji nie wywierała.

Pierwszy wspólny program ratunkowy pod egidą UE i MFW został zainicjowany w 2008 r., kiedy instytucje te pożyczyły 20 mld euro Węgrom, a później współpracowały ze sobą również w sprawie pomocy dla Rumunii.

Reklama

W przypadku Grecji stawka jest wyższa dla UE, ponieważ kraj ten należy do strefy euro. "Sądzę, że Unia Europejska chciałaby odgrywać w Grecji większą rolę niż we wcześniejszych programach" - komentuje Christian Keller, ekonomista z brytyjskiego banku Barclays Capital.

The Financial Times limited 2010. All rights reserved.