Mimo zmiany władzy, mimo upadku reżimu, okaże się, że te same słowa, które śpiewałem za czasów komunizmu, można by znów zanucić. Moje prorokowanie, że "najciekawsze mamy jeszcze przed sobą" - na nieszczęście dla nas wszystkich okazało się prawdziwe. A hasło "nie wierzę politykom" można powtarzać przy okazji wyczynów każdego nowego rządu.

Wtedy śpiewałem, że "wciąż jesteśmy parę metrów od dna". Czy dziś już je osiągnęliśmy? Niestety, mam wrażenie, że po 1989 roku wciąż jesteśmy od niego bardzo blisko. Czy też, jak napisał Stanisław Jerzy Lec: "Jestem już na dnie i słyszę, że ktoś puka od spodu". Mam mimo to nadzieję, że pukania nie usłyszę i że w Polsce nie będzie już gorzej niż teraz.

Przed 1989 rokiem każdy jednak wiedział, że polityka to farsa i nie można słów polityków traktować poważnie. Teraz, kiedy już mamy demokrację, politycy dalej cynicznie odgrywają zbawicieli Polski. Bezczelnie okłamują obywateli i siebie nawzajem. Najgorsze, że sami się w tych kłamstwach pogubili i łudzą się, że nikt nie zauważa, iż opowiadają bajki. Najgorszym i najczęściej powtarzanym kłamstwem jest twierdzenie, że wszystko, co robią, jest dla dobra Polski. Ale ja im jakoś nie wierzę...

Na własne oczy widzimy, jak polityka staje się sztuką makiawelicznych manipulacji, a jej celem jest jedynie walka o władzę. Zdobywanie jej i utrzymanie. Nic więcej się nie liczy. Politycy już dawno zapomnieli, że są tu, by administrować naszym wspólnym dobrem. Prawdę mówiąc, nigdy chyba o tym nie pamiętali. Ale nigdy też nie zostało to tak obnażone jak w tej chwili. Nigdy jednak nie było to tak oczywiste.

Politycy z lubością przed telewizyjnymi kamerami opowiadają nam bajki, w które nikt nie wierzy - nawet oni sami. Roztaczają przed nami cudowne wizje Polski jako kraju dobrobytu, płynącego mlekiem i miodem. Najsmutniejsze jest potem zderzenie ich słów z rzeczywistością. Taką, w której widać kraj, skąd ludzie wyjeżdżają za pracą, kraj, gdzie nie ma ani jednej prawdziwej autostrady, kraj, gdzie pielęgniarki i nauczyciele zarabiają grosze....

Więc jak wierzyć politykom? Jak im wierzyć w bajki o budowaniu kolejnych Rzeczypospolitych? Przecież służą one tylko do tego, by zamydlić ludziom oczy i zmanipulować tych, których jeszcze zmanipulować się nie dało. Inteligentnym ludziom naprawdę trudno uwierzyć w takie kłamstwa.

Nie wierzę politykom. I niestety nie jestem w tym osamotniony. Ale marzę, żeby w końcu zaśpiewać inny refren. Chciałbym przestać mieć rację. Chciałbym się mylić. Może kiedy w końcu Polacy wezmą sprawy w swoje ręce, zaczną chodzić na wybory, głosować i nie pozwolą, żeby rządziły partie, które proporcjonalnie zyskują marginalne poparcie - może wtedy tekst mojej piosenki przestanie być aktualny.