Dobrze, że rząd zajmuje się polityką prorodzinną. Uważam jednak, że wydłużenie urlopu macierzyńskiego nie przełoży się na wyższą dzietność. W moim przekonaniu potencjalni rodzice decydują się na posiadanie dzieci, jeżeli mają pracę, a tym samym poczucie bezpieczeństwa. Dlatego przede wszystkim należy zadbać o poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej. To niezbędne do tego, aby powstawały miejsca pracy.
Moim zdaniem wydłużenie urlopów macierzyńskich może natomiast rodzić pewne niebezpieczeństwo dla kobiet, mimo że decyzję rządu można odczytać jako przyznanie im przywileju. Roczna nieobecność kobiety w pracy to bardzo długo. Potencjalny pracodawca może się więc zastanawiać, czy przyjmować do pracy młode kobiety, skoro jest niebezpieczeństwo, że wkrótce na rok mogą z niej zrezygnować.
Te obawy pracodawców mogłoby zostać zniwelowane, jeżeli - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - umowy na zastępstwo osoby przebywającej na urlopie macierzyńskim byłyby dofinansowywane z Funduszu Pracy.