Szef MSZ w poniedziałek w radiu TOK FM został zapytany o możliwości dalszej agresji Rosji, w tym m.in. o niedawną wypowiedź premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, który w wywiadzie dla "New York Timesa" stwierdził, że "nie ufa Władimirowi Putinowi, bo jest pewien, że dążył do tego, by Ukraina była bezbronna, co umożliwiłoby mu kolejną inwazję".
Sikorski: Wtedy rachunek by się zmienił
Rosja póki co nie jest w stanie wygrać z samą Ukrainą, więc nie byłaby gotowa do szerszej ofensywy natychmiast. Ale gdyby Ukraina była zmuszona do kapitulacji – gdyby np. Rosja przejęła zasoby przemysłowe, ludzkie Ukrainy, największą armię po naszej stronie w Europie czyli armię ukraińską – to wtedy ten rachunek by się zmienił - stwierdził Sikorski. Więc musimy się przygotowywać na zdolność Rosji do agresji w przedziale do końca dekady – ocenił.
Sikorski: Ukraina walczy i ma sojuszników
Szef MSZ wyraził jednocześnie nadzieję, że negocjacje trwające w Arabii Saudyjskiej między USA, Ukrainą i Rosją doprowadzą do zawieszenia broni i pokoju. To jest w interesie Ukrainy. Ukraińcy to podkreślają. (...) Oni uważają, że takie pewne ocieplenie atmosfery z Rosją być może służy tym negocjacjom, ale należy pamiętać, że Ukraina nie jest bezwolną ofiarą agresji. Ukraina walczy i ma sojuszników, w tym UE i Polskę – zaznaczył Sikorski.
Najważniejsze jest to, by Ukraina przetrwała jako kraj, który sam wybiera sobie przywódców, kontroluje znakomitą większość swojego terytorium, i wybiera kierunki integracji – podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Negocjacje Ukrainy, Rosji i USA w Rijadzie
W niedzielę – w ramach kolejnej tury rozmów – w saudyjskim Rijadzie spotkały się delegacje USA i Ukrainy, które ukraiński minister obrony Rustem Umerow określił później jako "konstruktywne". Tematami rozmów ukraińskiej i amerykańskiej delegacji były kwestie bezpieczeństwa, ochrona obiektów energetycznych i infrastruktury krytycznej.
W poniedziałek w Rijadzie rozpoczęły się z kolei rozmowy delegacji USA i Rosji.