Miała łatwiejszą drogę, a on niemal niemożliwą. I udało mu się! Może zdzwonimy się jeszcze pod koniec tygodnia i pomoże mi pan uzyskać azyl polityczny w Polsce! Chyba poproszę o to Kaczyńskiego - mówi amerykański politolog w rozmowie z "Super Expressem".

Reklama

Przy Trumpie Jarosław Kaczyński jest postępowym liberałem! Mając wybór między Trumpem a Kaczyńskim, głosowałbym na Kaczyńskiego - dodaje.

Zdaniem Barbera w tej chwili możliwe są dwa scenariusze: lepszy i gorszy.

Dobrą rzeczą w USA są mechanizmy kontroli i równowagi. Prezydent może sporo, ale wielu rzeczy nie może. I Trump szybko się o tym przekona. Nie "posadzi" Hillary, bo prezydent nikogo nie sadza. Nie zbuduje muru, bo to zbyt drogie, a nie zmusi Meksyku, by za to zapłacił. Będzie robił wiele hałasu, ale zderzy się z budżetem i Kongresem. I okaże się, że w kampanii oszukiwał - uważa politolog.

A gorszy scenariusz?

On i jego gang będą na tyle potężni, że użyją popularności, by rozmontować sporą część systemu. Choć nie sądzę, by było to realne, bo większość, którą triumfował, jest zbyt mała - mówi Barber.

Ludzie wspierający Trumpa sprowadzą na USA kataklizm, a co najmniej cztery stracone lata. Tak samo w polityce zagranicznej. Tu pozytywnym scenariuszem będzie dobry sekretarz stanu. Chyba że Trump uzna, że sam wie lepiej. Może się ogłosić kumplem Putina, może Niemcy traktować jak wroga i co mu zrobimy? Nie mówiąc już o reputacji Stanów na świecie. Do tej pory było przekonanie, że w USA prezydentem nie zostanie ktoś, kto mógłby się zdarzyć Filipinom czy nawet Brazylii - dodaje.

Reklama