Pytany o ocenę dotychczasowych rządów Prawa i Sprawiedliwości prof. Kazimierz Kik wskazał na kilka wektorów zmian, skutecznie i konsekwentnie realizowanych i docenianych przez wyborców. Po raz pierwszy w całej historii całej III Rzeczpospolitej, rząd przystąpił do wykonywania obietnic wyborczych. Po drugie, ten rząd odwrócił wektor funkcjonowania dotychczasowych rządów realizujących politykę w duchu neoliberalnym, także politykę socjalną. Jest to pierwszy rząd, który w moim przekonaniu odzwierciedla nowe tendencje w Europie, czyli odwrotu od polityki neoliberalnej i przywracania równowagi socjalnej powiedział.

Reklama

Zdaniem naukowca rząd stworzony przez Prawo i Sprawiedliwość rozpoczął odbudowę silnych i skutecznych struktur państwa. Po 1989 roku mieliśmy festiwal wolności, oparty na gruncie niedobrych tradycji polskich, które widziały w państwie przeciwnika. Tak było w PRL-u, gdy państwo było traktowane jako narzucone z zewnątrz, tak było w okresie zaborów. Polacy mieli więc niejako we krwi tendencje raczej do ograniczania państwa, niż zwiększenia jego roli. Obecny rząd odwrócił ten trend i zrozumiał, że nie wolność jako hasło wywoławcze, ale odpowiedzialność za tę wolność jest kwestią zasadniczą. Nie ma wolności bez państwa. Naród jest wtedy wolny, gdy ma swoje państwo i może nim suwerennie zarządzać - podkreślał politolog.

Zdaniem Kika, jako pozytywny należy ocenić wdrażany przez Morawieckiego projekt reindustralizacji, czyli odbudowy potencjału produkcyjnego Polski. Po kolejny, w porównaniu do poprzednich rządów od 1989 roku, wektor idący w odwrotną stronę. Do tej pory, w ramach neoliberalnych mechanizmów PKB Polski rosło, ale Polacy biednieli, ponieważ mieliśmy dominację kapitału obcego, gdzie dywidendy i zyski wychodziły za granicę. Teraz rząd Beaty Szydło odwrócił tę tendencję. Nie będzie wzrostu PKB kosztem Polaków, a kapitał obcy ma działać w Polsce nie tylko po to, by się bogacić, ale żeby realizować aspiracje Polaków. Ten rząd wyznaczył kierunki, które trudno będzie odwrócić jakiemukolwiek rządowi w przyszłości. Stąd wynika poparcie dla PiS, bo Polacy uznali ten rząd za swój, a nie europejski - uważa Kik.