Azari pytana w radiu RMF FM dlaczego wywołała "wielki kryzys" w stosunkach polsko-izraelskich, odpowiedziała: - Myślę, że to nie byłam ja sama, a to była ta ustawa, odnowienie tej ustawy, i godzina, w której to było przyjęte. Przypomniała, że "dla Izraela to był Dzień Pamięci o Holokauście". Podkreśliła, że "ta burza zaczęła się w Izraelu".
Mówiłam tak dlatego, że musiałam - podkreśliła, odnosząc się do swojego wystąpienia.
Próbowałam powiedzieć panu (premierowi Mateuszowi) Morawieckiemu, że ja to zrobię przed ceremonią, ale niemożliwe (to) było. Miałam coś całkiem innego do powiedzenia, ale niemożliwe było normalnie funkcjonować, kiedy w Izraelu już była decyzja premiera, i kiedy dyplomaci mają swoje instrukcje - powiedziała Anna Azari.
Do tych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. W sobotę podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari, zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".