Bolesław Piecha w kierowanym przez Zbigniewa Religę resorcie zdrowia odpowiadał za politykę lekową i miał w tej sferze pozostawioną wolną rękę. Teraz za tę rękę został złapany. Już samo spotykanie się, nie tylko w ministerstwie (chociaż oficjalnie na recepcji tego nie odnotowywano), ale także w restauracjach, z pracownikami firmy mającej konkretny interes do załatwienia z resortem jest podejrzane. Jednak Piecha posunął się dalej - kłamał w sprawie spotkań z przedstawicielem firmy Servier. Kręcił w sprawie okoliczności i czasu wpisania leku na listę. Nie wiadomo, czy CBA udowodni mu korupcję. Lecz jego krętactwa i kłamstwa budzą podejrzenia, że co najmniej uległ lobbingowi.
Wpisanie jakiegoś specyfiku na listę leków refundowanych to tak łakomy kąsek dla firm farmaceutycznych, że nie wahają się wydać ogromnych pieniędzy i użyć każdej metody, by to osiągnąć. Doświadczyli tego poprzednicy z SLD, a przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości tym bardziej powinien być wyczulony na wszelkie przejawy lobbingu.
Ale sprawa ani się nie zaczyna, ani nie kończy na PiS. Żadna władza nie rozwiązała problemu korupcji w służbie zdrowia systemowo. SLD toczył wojny z częścią firm farmaceutycznych, preferując inne. PiS chciał lekarzy wysyłać w kamasze i nasyłał na nich Centralne Biuro Antykorupcyjne. I za jednej, i za drugiej władzy setki tysięcy złotych cały czas szły jednak "na lewo" do kieszeni lekarzy i urzędników odpowiedzialnych za wybranie konkretnego leku lub sprzętu medycznego.
Proceder trwa. Jak to się dzieje, że wygrywają droższe specyfiki zagraniczne, zastępując tańsze polskie? Dlaczego lekarze, mając do wyboru kilka leków o podobnym działaniu, przepisują nam ten konkretny? Odpowiedź prawie zawsze jest jedna - zadziałał PR i po prostu pieniądze.
Teraz Platformę Obywatelską czeka trudne zadanie. Musi uregulować wszystkie kwestie związane z zakupami medykamentów i sprzętu przez szpitale, z wyborem leków refundowanych oraz z przyjmowaniem tzw. dowodów wdzięczności przez lekarzy i pielęgniarki. To sam system musi zniechęcać do korupcji, przełamując wieloletnie nawyki załatwiactwa. Jak to osiągnąć, skoro żadnemu poprzedniemu rządowi się nie udało? Czekamy na odpowiedź od rządzących.