Być może dałoby się stworzyć warunki do dalszej deeskalacji konfliktu po zawarciu rozejmu. Taką nadzieję można mieć zawsze, a na pewno można mieć nadzieję, że zawarcie rozejmu mogłoby przynajmniej na jakiś czas powstrzymać gwałty, morderstwa, zniszczenia. Być może słusznym byłoby dać Rosjanom szansę na poprawę, na odstąpienie od destrukcji, na odstąpienie od zezwierzęcenia. Może nauczyliby się humanitarnych wartości, a ich resocjalizacja nastąpiłaby, gdyby dotarły do nich informacje o gwałtach i okropnościach wojny przez nich wywołanej. Trochę tylko szkoda, że tych humanitarnych wartości stworzonych wartości nie odnaleźli w prawosławnym nurcie chrześcijaństwa (może lepiej byłoby powiedzieć w moskiewskim, prawosławnym).

Reklama

A może po prostu dajmy też sobie szansę na robienie interesów. Przecież wraz z nimi powinien następować transfer kultury i cywilizacji. Jak dowodzi historia, transfer „cywilizacji” na bagnetach zazwyczaj bywa nieskuteczny, może uda się sprzedając nowoczesne technologie? Zatem rozejm, a po nim rozmowy, kultura, wiedza.

Taka jest Wasza propozycja. Trzeba tylko dać Rosjanom szansę. Dotknęło ich tyle nieszczęść, zewnętrznych i wewnętrznych. Są niemal jak ginący gatunek. Niech cieszą się i mają namacalny rezultat sukcesu wojennego, niech trochę będą więksi terytorialnie, niech kontrolują Morze Czarne. Tylko co z Ukraińcami? Gdzie mają żyć i mieszkać, na szczęście Rosjanie nie zdążyli ich wszystkich wymordować.

Ale Wasze propozycje zdają się być ciekawe. O rozejmie mówicie Wy, o rozejmie mówi rzecznik Kremla - Pieskow. Wy o oddaniu ziemi, Pieskow o kapitulacji. Myślę sobie, że kieruje Wami bardzo humanitarna postawa i skłonni jesteście w tym okrutnym świecie zrobić wiele, aby nastał pokój. Tak bardzo nam wszystkim potrzebny. Tak bardzo potrzebny Ukrainie.

Mam propozycję, wzruszyła mnie Wasza skłonność do kompromisów, do poszukiwania pokoju, poszukiwania go za wartości, którymi nie dysponujecie. Wasza skłonność do dzielenia się Państwem skłania mnie do zaproponowania, aby w ramach tego sugerowanego rozejmu, pokoju, Niemcy oddałyby Ukrainie część swojego terytorium, niech będzie Meklemburgia – Pomorze Przednie. Tak wiem, to znacznie mniejsza powierzchnia niż zajęte przez barbarzyńskiego agresora ukraińskie ziemie, ale trudno. Niech Ukraińcy, których Rosjanie mordują i gwałcą, których okradają z majątku i próbują okraść z terytorium ich Państwa mają gdzie się przeprowadzić, niech częścią Ukrainy stanie się właśnie Meklemburgia. Chyba w imię pokoju, wy intelektualiści niemieccy możecie to zrobić? W imię humanitarnych wartości oddacie swoje Państwo?

Już sam nie wiem, czy my wszyscy żartujemy, czy tylko straciliśmy poczucie rzeczywistości.