Dziś w największym szwedzkim dzienniku ukazał się artykuł, w którym autor, Jan Lewenhagen, przedstawia tezę, jakoby ogłoszenie przez premiera Donalda Tuska budowy z pomocą Francji dwóch elektrowni atomowych było polską odpowiedzią na Gazociąg Północny.

Reklama

"Polska zawsze była przeciwnikiem gazociągu na Morzu Bałtyckim, dzięki któremu Rosja i Niemcy będą bezpośrednio zarządzać kontraktami, pomijając Polskę. Oznacza to, że wzrośnie uzależnienie Polski od Rosji" - pisze publicysta.

Powstanie elektrowni atomowych w Polsce - pisze Lewenhagen - w 2020 oraz 2025 roku, najprawdopodobniej w Żarnowcu i Klempiczu, będzie alternatywą wobec dostaw rosyjskiego gazu. Sprawi też, że Polska w mniejszym stopniu skazana będzie na energetykę węglową. Autor przypomina również o planach budowy wspólnie z Litwinami elektrowni atomowej na Litwie.

O współpracy Polski z Francją w dziedzinie energetyki jądrowej premier Donald Tusk mówił po czwartkowych polsko-francuskich konsultacjach międzyrządowych w Paryżu. "Plan to elektrownia jądrowa w Polsce mniej więcej w 2020 roku. W perspektywie druga elektrownia jądrowa, zakładamy, że w połowie lat 20. Oznacza to potrzebę współpracy, która uczyni z tych projektów priorytet nie tylko dla Polski, ale też dla naszego potencjalnego partnera" - oświadczył premier. Dodał, że Francja, w kontekście energetyki jądrowej, wydaje się partnerem niezwykle cennym dla Polski, ale nie jedynym. Poinformował też, że ostateczne decyzje i kalkulacje w sprawie polskiego projektu jądrowego jeszcze nie zapadły.

W Szwecji temat energetyki jądrowej jest w ostatnich dniach szczególnie aktualny. Pod koniec października państwowy gigant energetyczny Vattenfall (obecny również w Polsce) poinformował o planach budowy nowych reaktorów atomowych w Szwecji. Będzie to możliwe dzięki niedawnemu zniesieniu przez rząd moratorium na budowę nowych obiektów tego typu. Zakaz obowiązywał przez blisko 30 lat.