Utworzenie partii zapowiadał przed kilkoma tygodniami szef koła Ludwik Dorn.
Sobotni kongres będzie składał się z dwóch części. W pierwszej, nieoficjalnej, komitet założycielski powoła partię polityczną, określi jej statut, a delegaci wybiorą zarząd partii oraz jej prezesa.
Poseł koła parlamentarnego Lucjan Karasiewicz nie chciał powiedzieć, kto jest wśród potencjalnych kandydatów na stanowisko przewodniczącego nowego ugrupowania. Zdradził tylko, że będzie to osoba znana publicznie, blisko związana z kołem parlamentarnym. Zastrzegł jednak, że na pewno nie będzie to Ludwik Dorn. Według środowej "Rzeczpospolitej" największe szanse mają Karasiewicz i Jarosław Sellin (również poseł koła).
W drugiej, otwartej, części kongresu przewidziane są wystąpienia polityków, a także występy artystyczno-satyryczne. "Chcemy tak zorganizować kongres, by pokazać, że jesteśmy niestandardowi, tak jak nasza nowa partia" - mówił Karasiewicz.
Sellin zapowiedział, że na początku przyszłego tygodnia liderzy ugrupowania złożą wszystkie potrzebne dokumenty w Sądzie Okręgowym, który dokonuje rejestracji partii politycznych. Do tego czasu partią będą zarządzały osoby wybrane na sobotnim kongresie.
Na wiosnę zaplanowany jest zjazd partii, który wybierze nowe lub potwierdzi wybrane w sobotę władze partii. Delegaci zdecydują również o tym, kto uzyska nominację partyjną w wyborach prezydenckich.
Sellin zaznaczył, że Polska Plus chce wystawić kandydata, który będzie miał realną szansę rywalizować z Donaldem Tuskiem oraz Lechem Kaczyńskim. Jak mówił, wybór pomiędzy tymi dwoma politykami jest dla Polaków "męczącym wyborem". Pytany, kto mógłby zostać kandydatem Polski Plus, odparł, że jest za wcześnie, by o tym mówić.
Według środowej "Rzeczpospolitej" wspólnym kandydatem Polski Plus i Prawicy Rzeczypospolitej będzie lider tego ostatniego ugrupowania Marek Jurek.
Sellin zaznaczył, że współpraca z Markiem Jurkiem jest możliwa, choć jest jeszcze za wcześnie, by mówić w jakim wymiarze i na jakich zasadach.
czytaj dalej
Odnosząc się do założeń programowych partii, Karasiewicz powiedział, że Polska Plus będzie chcieli zająć się m.in. reformą finansów publicznych, reformą podatkową, kwestiami związanymi z udziałem polskich wojsk w misjach zbrojnych.
Pytany o możliwość współpracy z PiS, powiedział, że nowa partia nie powstaje po to, by wchodzić z kimś w koalicję czy być "czyjąś przystawką". "Chcemy stworzyć własną partię, która wyznaczy nową jakość na polskiej scenie politycznej" - dodał Karasiewicz.
Pod koniec listopada Polska Plus i Prawica Rzeczypospolitej zadeklarowały gotowość do rozmów z PiS o bliższej niż dotychczas współpracy. Była to reakcja na słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który podczas spotkania z mieszkańcami Raciborza wyraził nadzieję, że niedługo uda mu się spotkać z politykami, którzy wcześniej opuścili PiS, czyli m.in. z Markiem Jurkiem i Ludwikiem Dornem.
Po kilku dniach Jarosław Kaczyński powiedział jednak, że warunkiem ewentualnej współpracy tej partii z jej byłymi politykami jest przyznanie się do błędu. Jak mówił, wskutek ich działań na prawicy są dodatkowe partie.
W środę Marek Jurek poinformował o "zamknięciu inicjatywy dwupartyjnej współpracy Prawicy i PiS". "Nasza deklaracja dobrej woli została odrzucona. PiS pod kierownictwem Jarosława Kaczyńskiego potwierdził po raz kolejny, że kierując się przede wszystkim partyjnym interesem, nie potrafi myśleć w kategoriach solidarności i odpowiedzialności" - napisał w oświadczeniu przesłanym PAP Jurek. Jego zdaniem prezes PiS reprezentując jedynie radykalną centroprawicę, dąży do podporządkowania sobie prawicy.
Odnosząc się do oświadczenia Jurka, Jarosław Zieliński (PiS) ocenił, że deklaracja o gotowości do rozmów z PiS była obliczone na rozgłos medialny i zwrócenie uwagi na Prawicę Rzeczypospolitej. Jego zdaniem intencje Jurka były fałszywe. "Bo gdyby były prawdziwe, to nie mówiłby tego w mediach, tylko bez rozgłosu poprosił o rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim" - powiedział.