Jedna z pracownic Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, która za kilka miesięcy kończy 60 lat, opowiada, że zaproponowano jej natychmiastowe przejście na emeryturę. Pracownica nie przyjęła oferty, mówiąc, że chce dalej pracować. Wtedy usłyszała, że robi błąd, bo po osiągnięciu wieku emerytalnego może zostać zwolniona. Kilka miesięcy temu w podobny sposób namawiano do emerytury inną pracownicę Agencji. Kiedy odmówiła, otrzymała wymówienie.
To nie pierwsze takie przypadki. W 2008 r. z ministerstwa rolnictwa zwolniono kilka osób w wieku emerytalnym. Jedną z nich była Barbara Maniewska, główny specjalista w departamencie gospodarki ziemią.
Wyrzucono ją tuż o tym jak skończyła 60 lat. Falę zwolnień przerwał dopiero proces, jaki wytoczyła ministerstwu jedna ze zwolnionych pracownic. Sprawa zakończyła się zwycięstwem urzędniczki.
Teraz jednak problem wrócił. Podlegająca ministrowi Sawickiemu Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa przyznaje, że prowadzi właśnie proces racjonalizacji zatrudnienia i zmniejsza liczbę zatrudnionych. "Ale wiek pracowników nie jest kryterium przy podejmowaniu decyzji. Chociaż to, że ktoś ma prawo do emerytury, a co za tym idzie, nie grozi mu pozostanie bez środków do życia, ma znaczenie" - mówią urzędnicy zespołu prasowego.
Jeszcze bardziej bezpośredni jest minister rolnictwa Marek Sawicki. "Dajmy szansę młodym ludziom i nie skazujmy ich na zasiłki dla bezrobotnych. Tym bardziej, że ich wydajność w pracy jest o wiele większa niż osób starszych" - mówi.
Z tym argumentem nie zgadza się dyr. Lech Nawacki z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. "Emeryci zajmują dużo wyższe stanowiska niż młodzi, którzy dopiero zaczynają pracę, więc rzadko dochodzi do wyboru: młody czy emeryt. Dla społeczeństwa jest opłacalne, aby Polacy pracowalii jak najdłużej, płacąc jak najdłużej podatki" - mówi Nawacki.
Na podobnym stanowisku stał rząd, przyjmując ponad rok temu program "Solidarność pokoleń 50 plus". Przekonywał w nim o korzyściach ekonomicznych płynących z jak najdłuższej pracy Polaków. Ale zwalnianie osób po 60.-tce jest także bezprawne. W 2008 roku Sądu Najwyższy wydał orzeczenie, zgodnie z którym nie można nikomu wypowiedzieć pracy tylko i wyłącznie z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego.