Jak mówił Sikorski, "wszyscy jesteśmy pod wrażeniem" uroczystości w Katyniu, obecności na niej premiera Rosji, ale przede wszystkim słów premiera Donalda Tuska nad grobami katyńskimi.
"To, że takie spotkanie w Katyniu mogło mieć miejsce jest wynikiem prowadzonej przez rząd Donalda Tuska polityki, ale też wynikiem intensywnej, zakulisowej pracy grupy ds. trudnych" - powiedział szef MSZ wieczorem dziennikarzom w Sejmie.
Sikorski podziękował współprzewodniczącym polsko-rosyjskiej grupie ds. trudnych: ze strony polskiej prof. Adamowi Danielowi Rotfeldowi i ze strony rosyjskiej prof. Anatolijowi Torkunowowi, którzy - jak mówił - "olbrzymi wkład pracy w to wnieśli".
Dopytywany, czy jest usatysfakcjonowany wystąpieniem rosyjskiego premiera Sikorski odpowiedział, że każdy Polak sam uzna, czy jest nim usatysfakcjonowany. "Ale wydaje mi się, że obecność w Katyniu, tak jak obecność na Westerplatte premiera Rosji jest gestem w stronę polskiej wrażliwości. I to cieszy" - podkreślił szef MSZ.
Na pytanie, czy za środowymi uroczystościach w Katyniu z udziałem rosyjskiego premiera pójdą jakieś dalsze kroki, m.in. odtajnianie dokumentów Sikorski odparł: "Myślę, że prawda o zbrodni katyńskiej i o jej sprawcach dla nikogo w Polsce nie jest żadną tajemnicą; ważniejsze jest, aby ta prawda przebijała się w społeczeństwie rosyjskim i dlatego tak ważna jest obecność premiera Rosji w tym miejscu".
czytaj dalej >>>
"Mamy nadzieję, że jest to kolejny akt destalinizacji pamięci historycznej Rosji. To ważne dla Rosji, dla stosunków polsko-rosyjskich, ale też i dla Europy" - podkreślił Sikorski.
Pytany, co się zmieniło w relacjach między Moskwą a Warszawą, szef MSZ odpowiedział, że polityka historyczna to nie jedyne ważne sprawy w naszych stosunkach. "Mamy umowę o wolności żeglugi na Zalewie Wiślanym, mamy handel polskimi towarami, żywnością, mamy możliwość zawarcia umowy o małym ruchu granicznym, odzyskujemy działki postsowieckie w Warszawie. Myślę, że jak na dwa lata to sporo" - zaznaczył minister.
Podczas środowej uroczystości Tusk i Putin oddali hołd polskim oficerom zamordowanym przez NKWD w Katyniu; upamiętnili też Rosjan, którzy na terenie Lasu Katyńskiego padli ofiarą zbrodni stalinowskich w ramach tzw. Wielkiej Czystki w latach 30.
"Przed tymi grobami, przed ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich można byłoby powiedzieć: zapomnijmy o wszystkim, ale to byłoby dwulicowe. Jesteśmy zobowiązani, żeby zachować pamięć o przeszłości i będziemy to robić, niezależnie jak gorzka jest prawda" - mówił Putin w czasie uroczystości w Lesie Katyńskim.
Polski premier podkreślił: "Pamiętamy o zbrodni i o jej ofiarach. Pamiętamy o zbrodni popełnionej na ludziach, a także o zbrodni, którą próbowano wykonać na całym narodzie. Pamiętamy o tych, którzy oddali życie tu i w wielu innych miejscach w całej sowieckiej Rosji".