Dziewięć pozwoleń na dziewięć komórek CBA zdobyło tylko na przełomie lutego i marca 2007 roku. Wtedy właśnie Andrzej Lepper miał częściej rozmawiać z Piotrem Rybą, zatrzymanym po prowokacji z odrolnieniem działki za łapówkę.

Reklama

Jak się jednak okazuje, podsłuchiwanie ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa niewiele agentom dało. "Rozmawiał zawsze krótko. Lepper do Ryby mówił zwykle: <Jak tam nasze sprawy> albo: <Wpadnij do resortu>" - zdradza "Wprost" jeden z prokuratorów.

Według tygodnika, Centralne Biuro Antykorupcyjne chciało założyć także podsłuch na telefonie stacjonarnym Leppera, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.