Prokuratura przystała już na propozycję Misztala. Sąd ogłosi wyrok tuż po świętach wielkanocnych.
W śledztwie Misztal nie przyznał się do winy, ale przed skierowaniem aktu oskarżenia do sądu prowadził negocjacje z prokuraturą dotyczące dobrowolnego poddania się karze. "Nie zawsze trzeba walczyć, nawet jeżeli się jest niewinnym, bo koszta tej walki mogą być za wysokie" - tłumaczył.
>>> Misztal: Jak trzeba pójdę do więzienia
Ostatecznie do ugody nie doszło, ponieważ Misztal uznał, że proponowana przez prokuraturę kara grzywny (oprócz kary pozbawienia wolności w zawieszeniu) jest zbyt wysoka.
Nie wykluczył jednak, że wniosek o dobrowolne poddanie się karze złoży przed sądem. Jak twierdził, "w najgorszym przypadku zasłużył na niską grzywnę, ponieważ wszystko z odsetkami już spłacił".
Były poseł Samoobrony - który uwielbiał przechwalać się swoimi samochodami - przez kilka miesięcy od końca 2007 roku był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Wrócił do Polski z USA w kwietniu ubiegłego roku - po tym, jak uzyskał list żelazny za milion złotych poręczenia, gwarantujący mu odpowiadanie z wolnej stopy do prawomocnego zakończenia postępowania.
Misztal wpłacił także 1,8 mln zł zabezpieczenia do łódzkiego urzędu skarbowego.