Prokurator IPN starł się dowieść przed sądem, że zatrudnienie Filara jako pracownika cywilnego, na stanowisku docenta prawa karnego w WSO MSW im. Feliksa Dzierżyńskiego w roku akademickim 1978/79 uznać należy za pracę w organach bezpieczeństwa PRL.
>>>IPN: Kłamcy lustracyjni są w parlamencie
Argumentował, że WSO, co prawda nie jest wymieniona w ustawie lustracyjnej, ale w 1990 r. została włączona jako Wydział Bezpieczeństwa Publicznego do Akademii Spraw Wewnętrznych, którą ustawa zalicza do organów bezpieczeństwa państwa. Podkreślał także, że według przepisów resortowych legionowska uczelnia była jednostką SB.
Pełnomocnicy Filara w mowach końcowych wskazywali, że przede wszystkim decydujące znaczenie ma to, że WSO nie jest wymienione w ustawie lustracyjnej.
Mec. prof. Piotr Kruszyński mówił, że "wnioskiem prokuratora IPN o wszczęcie postępowania lustracyjnego był zdziwiony, a jego mową końcową wręcz zdumiony". Skrytykował dowodzenie, że WSO była jednostką SB na podstawie przepisów wewnętrznych MSW, gdyż nie można ustawy interpretować aktami niższego rzędu. Wywody prokuratora określił m.in. jako "ocieranie się o absurd" i "nierzetelne zabiegi myślowe".
Prof. Filar jest specjalistą od prawa karnego. Mówi, że Legionowie po prostu wykładał prawo. Wyrok w jego sprawie procesu przed Sąd Okręgowy w Bydgoszczy ogłosi w piątek.