Ludwik Dorn poprosił o opinię prawną w tej sprawie. A eksperci orzekli, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. I dlatego szef MSWiA chce, żeby sprawą zajęła się Komenda Główna Policji.

Jak podał rzecznik rządu Jan Dziedziczak, jeszcze dziś Dąbrowski spotka sie z premierem. Nieoficjalnie mówi się, że Jarosław Kaczyński wezwał wojewodę, by wręczyć mu dymisję.

Reklama

Wcześniej Dorn prosił Wojciecha Dąbrowskiego o złożenie wyjaśnień. Po tym wojewoda mazowiecki sam oddał się do jego dyspozycji. I Ludwik Dorn zwrócił się do premiera o odwołanie go z funkcji wojewody Mazowsza.

Wydaje się, że premier przychyli się do wniosku szefa MSWiA. Bo Ludwik Dorn na konferencji prasowej mówił już nawet o ewentualnej odprawie, jaką dostanie zdymisjonowany wojewoda mazowiecki. Będzie to równowartość tego, co Dąbrowski zarabia miesięcznie.

Reklama

O tym, że wojewoda mazowiecki trzy lata temu chciał wyłudzić prawo jazdy, napisał tygodnik "Wprost". Dąbrowski miał wystąpić do urzędu o wydanie mu wtórnika dokumentu. Tyle że nie przyznał się, że prawa jazdy wcale nie zgubił, a stracił je w 1996 roku, kiedy przekroczył limit punktów karnych. Sam Dąbrowski tłumaczył się, że nigdy nie próbował wyłudzać żadnych dokumentów.