Teraz obowiązki wojewody tymczasowo przejął dotychczasowy zastępca Dąbrowskiego, Jacek Sasin.

Rząd uporał się z oskarżeniami pod adresem wojewody w iście ekspresowym tempie. Informację o próbie wyłudzenia prawa jazdy tygodnik "Wprost" opublikował wczoraj wieczorem. A już dziś po południu wicepremier Ludwik Dorn ogłosił, że zwrócił się do premiera z wnioskiem o odwołanie Dąbrowskiego z funkcji wojewody. Tłumaczył, że według opinii ekspertów z policji i prokuratury jest uzasadnione podejrzenie, że Dąbrowski popełnił przestępstwo.

Reklama

Chodzi o wydarzenia sprzed trzech lat. Tygodnik "Wprost" napisał, że Wojciech Dąbrowski złożył w urzędzie wniosek o wydanie mu duplikatu prawa jazdy. Ale nie napisał w nim, że dokument stracił, bo kilka lat wcześniej przekroczył limit punktów karnych.

W związku z tym Ludwik Dorn zwrócił się do Komendy Głównej Policji o wszczęcie dochodzenia. I policjanci już zabezpieczyli dokumenty.

Sam Dąbrowski jeszcze dziś rano tłumaczył w czasie konferencji prasowej, że nie próbował wyłudzić prawa jazdy. Bo był przekonany, że jego punkty karne zostały anulowane. Twierdził, że cała sprawa ma charakter polityczny. Jednak jego wyjaśnienia nie przekonały przełożonych.

Reklama