"Trzeba przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co to jest inteligencja" - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Kaczyński. "W moim rozumieniu inteligenci to ludzie, którzy coś z tego tradycyjnego etosu zachowali. Nie jestem przekonany, czy tak rozumiana inteligencja jest w wielkiej części przeciwko nam" - podkreśla premier. I wyjaśnia, że chodzi mu o etos służby społeczeństwu, narodowi, wreszcie państwu.

Premier odpiera m.in. zarzut, że do tej pory żadna władza nie rozpętała tylu konfliktów naraz: "Ale żadna władza nie podejmowała żadnych prób zmian i na tym polega różnica. Tyle że my potrzebujemy zmienić to w imię wartości, które są podstawowymi elementami inteligenckiego etosu. W tym sensie ten rząd, obok rządu Jana Olszewskiego, jest najbardziej inteligenckim gabinetem po 1989 roku".

Jarosław Kaczyński nie przywiązuje też większej wagi do ostatniej aktywności Aleksandra Kwaśniewskiego: "Jeżeli chodzi o powołanie ruchu z udziałem Kwaśniewskiego, Wałęsy, Olechowskiego i Wachowskiego, który też wyraził poparcie, aczkolwiek nie został zaproszony, co jest skrajną niesprawiedliwością, jest to ruch obrony ludzi zagrożonych przez IV Rzeczpospolitą".