Helena Wolińska była posłuszną wykonawczynią poleceń stalinowskich mocodawców. Decydowała o życiu lub śmierci żołnierzy, bo od niej zależało, kto trafi do aresztu i jakie będzie miał zarzuty. To ona bezprawne aresztowała na początku lat 50. kilkanaście osób, w tym legendarnego generała AK Augusta Fieldorfa, pseudonim Nil. Skazano go na śmierć, bo w tamtych czasach marionetkowe sądy posłusznie ferowały takie wyroki, jakich żądał prokurator.

Reklama

5 czerwca Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzy wniosek IPN o wydanie nakazu aresztowania Wolińskiej. Jeśli zgodzi się z Instytutem, będzie można wydać Europejski Nakaz Aresztowania Wolińskiej. A tego Brytyjczycy już nie będą mogli zlekceważyć.

Już kilka razy, w 1999 i 2001 roku, Polska starała się o ekstradycję prokurator. Londyn namyślał się długo i dopiero w ubiegłym roku brytyjskie Home Office uznało, że wszczęcie postępowania ekstradycyjnego "nie byłoby właściwe". Powołano się na "przesłanki natury humanitarnej - wiek Wolińskiej, stan jej zdrowia i okoliczności osobiste". Zbrodniarka ma 87 lat.

Teraz wniosek będzie ponowiony, bo Wolińskiej stawia się dodatkowe zarzuty. Naukowcy dopatrzyli się w aktach, że gnębiła również działaczy lewicowych, takich jak Zenon Kliszko, niewygodnych dla kolegów-stalinowców.

Reklama

Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) pozwala przyspieszyć ciągnącą się latami procedurę ekstradycyjną. Sąd musi rozpatrzyć ENA w ciągu 90 dni. W Polsce stalinowskiej śledczej grozi 10 lat więzienia.

Ona sama twierdzi, że jest niewinna, zaś jej sprawa ma charakter polityczny i antysemicki. Wolińska wyjechała z Polski w 1968 roku na fali antysemickich czystek zorganizowanych przez PZPR.