"Poseł sam złoży immunitet, ale trzeba głosować i na pewno my chcemy wyjaśnienia tej sprawy od początku do końca" - powiedział Lepper w Krakowie. Zapewnił, że Samoobrona będzie głosowała za pozbawieniem Łyżwińskiego immunitetu. Przepisy mówią, że nawet jeśli poseł sam zrezygnuje z chroniącego go immunitetu, to Sejm musi to jeszcze przegłosować.

Informacje o tym, że łódzka prokuratura wyśle do Sejmu wniosek o odebranie Łyżwińskiemu immunitetu, ujawnił dziennik.pl. Poseł, do niedawna ważny rangą polityk Samoobrony, będzie miał postawiony zarzut molestowania, a może nawet gwałtu. Możliwe, że śledczy poproszą posłów też o zgodę na aresztowanie Łyżwińskiego.

Śledztwo w sprawie seksafery w Samoobronie trwa od grudnia 2006 roku. Afera wybuchła po oświadczeniu Anety Krawczyk - byłej działaczki Samoobrony - że politycy tej partii wymuszali seks za zatrudnianie w biurach partii. Potem oskarżyła Łyżwińskiego o to, że jest ojcem jej dziecka. Badania DNA jednak to wykluczyły.

Do tej śledczy przesłuchali już ponad 150 osób. Zarzuty usłyszało już trzy osoby. To były działacz Samoobrony z Myślenic Franciszek I., były aktywista tej partii z Tomaszowa Mazowieckiego, Paweł G. i radny Samoobrony w łódzkim sejmiku wojewódzkim Jacek P.

Ten ostatni siedzi w areszcie. I jemu prokuratorzy zarzucają m.in. nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży i narażenie jej życia. Grozi mu za to osiem lat więzienia.

Drugi jest podejrzany o namawianie do składania fałszywych zeznań, a Paweł G. o grożenie śmiercią Anecie Krawczyk. Im grozi po pięć lat więzienia.