Przeczytaj oskarżenia molestowanych kobiet wobec Leppera i Łyżwińskiego >>>

Prokuratura Okręgowa w Łodzi wysłała już do sądu akt oskarżenia. Politycy staną przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim. Liderowi Samoobrony grozi osiem, a Łyżwińskiemu - dziesięć lat więzienia.

Reklama

Lepper w rozmowie z PAP akt oskarżenia nazywa nagonką. Ale zaraz dodaje, że chce, by proces rozpoczął się jak najszybciej. Zapowiada, że już na pierwszej rozprawie udowodni, że jest niewinny. A o prokuraturze mówi, że nie ma na niego ani dowodów, ani świadków.

Sprawa toczy się od grudnia 2006 roku, kiedy Aneta Krawczyk, była działaczka Samoobrony, oskarżyła czołowych polityków tej partii o wymuszanie seksu. Kobieta utrzymuje, że dostała pracę w biurze Łyżwińskiego w zamian za usługi seksualne. Twierdziła także, że polityk jest ojcem jej najmłodszej córki. Jednak testy DNA nie potwierdziły tego. Na ojcostwo kilkuletniej dziewczynki badano także Andrzeja Leppera - tu też wynik był negatywny.

Łyżwiński trafił za kraty w sierpniu ubiegłego roku pod zarzutem gwałtu, przyjmowania i żądania osobistych korzyści, wykorzystania seksualnego czterech kobiet, nakłaniania Anety Krawczyk do przerwania ciąży oraz podżegania do porwania biznesmena. Dziś jest już formalnie oskarżony.