Z czasów gdy byłem reporterem sejmowym, pamiętam szczególną atmosferę panującą w stosunkach damsko- męskich. Sejm to takie miejsce, gdzie można spotkać wielu samotnych mężczyzn, którzy żyją w oddaleniu od rodzin. Dlatego w hotelu poselskim panuje atmosfera męskiego akademika albo nawet koszar. Porównanie tym bardziej uprawnione, że polityka jest rodzajem wojny. Stąd politycy, którzy czują się jakby znajdowali się na pierwszej linii walki, często uważają, że w stosunkach z kobietami wolno im więcej. Z drugiej strony prawdą jest też, że wokół polityków pojawiają się kobiety, które traktują politykę jak afrodyzjak, a polityków jak bohaterów. Aneta Krawczyk należała do grona tych kobiet. Nawet po ujawnieniu zachowania posła Łyżwińskiego nadal twierdziła, że Lepper był dla niej absolutnym autorytetem. Dopiero gdy zaczęła go lepiej poznawać, zmieniła do niego stosunek. To dzięki ujawnieniu całej sprawy w mediach i dyskusji, jaka się potem rozpętała, zrozumiała, że została wykorzystana przez polityków.

Reklama

Niestety cała afera związana z molestowaniem seksualnym w Samoobronie nie okazała się wstrząsem dla polityków i nie wymusiła na nich zaprzestania takich praktyk. Czasem z zażenowaniem patrzę, jak nasi politycy odnoszą się do kobiet, np. reporterek mojego programu. Gdybym był politykiem, to po tym co przydarzyło się Lepperowi i Łyżwińskiemu, nie odważyłbym się zwracać w swobodny sposób do kobiet, a szczególnie dziennikarek. Przecież każda taka wypowiedź może zostać nagrana i upubliczniona. Jeśli jednak nawet to nie odstrasza naszych polityków od używania dwuznacznych wypowiedzi to dowód, że niewiele są oni w stanie się nauczyć. Politycy powinni w końcu zdać sobie sprawę, że są nieustannie obserwowani i wolno im znacznie mniej niż innym.

Aneta Krawczyk przez to, że pokazała twarz i stała się żywym przykładem patologicznych praktyk w polskiej polityce, sprawiła, że zaistniał w publicznej świadomości problem molestowania. To dało odwagę innym kobietom, by mówić o problemie. Dlatego na światło dzienne wypłynęły kolejne przypadki afer o podtekście seksualnym. Np. przypadek prezydenta Olsztyna. Dzięki Anecie Krawczyk kobiety zaczęły zauważać, że dwuznaczne słowa i gesty jakie wykonywali pod ich adresem przełożeni nie powinny być normą. Tymczasem w innych krajach, szczególnie w USA, już nawet za słowne żarty dotyczące sfery seksualności można być pociągniętym do odpowiedzialności karnej. W Polsce kobiety nie mają jeszcze takiej świadomości swoich praw, jednak Aneta Krawczyk dokonała pewnego przełomu w ich myśleniu. Zdały sobie sprawę, że zachowanie szefów nie jest rzeczą normalną i powinny protestować przeciwko nawet tak niewinnym próbom molestowania jak pikantne żarty. Nie wspominając już o dalej idących zaczepkach, typu poklepywanie czy głaskanie. To jest po prostu niedopuszczalne.

Teraz trzeba mieć nadzieję, że politycy i w ogóle mężczyźni na stanowiskach wyciągną odpowiednie wnioski względem swojego zachowania. Muszą mieć w pamięci, że nieodpowiednie względem kobiet – podwładnych zachowanie może doprowadzić ich na ławę oskarżonych.