"Rząd Jana Olszewskiego był próbą zbudowania w Polsce demokracji i ustrzeżenia, a nawet odbudowy, polskiej niepodległości" - mówił premier Jarosław Kaczyński. Według niego, po 1989 roku demokracja w Polsce "bywała pozorem", a Olszewski był jednym z ludzi, którzy to zrozumieli.
"To była pierwsza wielka próba zbudowania wielkiej demokracji i ustrzeżenia polskiej niepodległości, a w gruncie rzeczy jej odbudowy, bo była ona delikatnie mówiąc niepełna i na pewno nie zabezpieczona" - podkreślił premier. I dodał, że "ta próba została załamana przez kontratak tych sił, które w istocie pełnej realizacji tych idei nie chciały, bo ich realizacja godziłaby w ich interesy i panowanie".
"Bez rządu Jana Olszewskiego, nie byłoby Prawa i Sprawiedliwości" - podkreślał premier. Podkreślił, że zaszczytem jest dla niego to, że może brać udział w dzisiejszej uroczystości.
Były premier Jan Olszewski, który przemawiał po Jarosławie Kaczyńskim ostrzegał, że dziś również można dostrzec zagrożenia, które doprowadził jego gabinet do upadku. "Jednak tym razem Polska wygra" - mówił z przekonaniem.
Z kolei minister spraw wewnętrznych w rządzie Olszewskiego i obecny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Antoni Macierewicz, mówił, że "losy sporu lustracyjnego" zależą od tego, czy i jak Polska wybije się na niepodległość. "To jest zadanie, które wziął na siebie obóz skupiony wokół Prawa i Sprawiedliwości" - podkreślał. I jest dobrej myśli, bo jest przekonany, że ten "szeroko rozumiany obóz patriotyczny zwycięży".
Do Sejmu przyjechali dziś członkowie rządu Jana Olszewskiego i obecnie sprawującego władzę. Wspominają dramatyczne wydarzenia polityczne, które doprowadziły do upadku w 1992 roku tamtego gabinetu. Była to tak zwana noc teczek, podczas której minister Macierewicz próbował zrealizować uchwałę posłów o lustracji polityków. Jednak siły przeciwne otwarciu teczek przegłosowały wtedy wotum nieufności dla gabinetu Jana Olszewskiego. Naruszono przy tym sejmowe procedury. Niektórzy politycy mówią wprost, że był to zamach stanu.