Anna Nalewajk: Cieszy się Pan zaufaniem Premiera?
To nie jest do mnie pytanie. Prezes telewizji publicznej musi udowodnić radzie nadzorczej i ministrowi skarbu, że potrafi osiągać lepsze wyniki niż konkurencja. I ja to już zrobiłem. Drugie zadanie to rzetelne informowanie społeczeństwa o tym, co ważne. To też wychodzi nam lepiej niż kilka miesięcy temu. Choć to nadal nie jest ten poziom, który by mnie satysfakcjonował.

Nie spełnia Pan oczekiwań koalicji rządzącej?
Ja nie jestem od spełniania życzeń i oczekiwań tej czy innej koalicji.
Rząd jest instytucją, która w Telewizji Polskiej poprzez ministra skarbu ma wiele do powiedzenia. Rząd jest też największą fabryką informacji, ale jak wszyscy inni mamy kłopot, żeby informacje z tej fabryki wyciągnąć.

Ale politycy mieli chyba wobec Pana inne oczekiwania. Był Pan kiedyś jednym z nich, oczekiwano od Pana, że łatwiej się Pan zgodzi na pewne rozwiązania, także obsadzanie stanowisk według parytetów partyjnych.

Nie jestem psychoanalitykiem, nie wiem co myśleli politycy. Nikt mi nie mówił, że czegoś ode mnie oczekuje.

Newsweek Polska” napisał, że premier Jarosław Kaczyński miał powiedzieć, że jedynym medium, na które może liczyć jest Telewizja Trwam. Jak Pan zareagował na te słowa?

To nie są słowa pana Premiera.

Sprawdzał Pan?

Tak. Po prostu Newsweek Polska” pisze co chce.

Dlaczego nie chce mieć Pan u siebie dyrektorów i wicedyrektorów ośrodków regionalnych wywodzących się z Młodzieży Wszechpolskiej i LPR?

To nie jest kwestia tego, czy ja chcę czy nie chcę. Decyzję podejmuje rada nadzorcza. Część tych kandydatur była bardzo interesująca, a część bardzo rozczarowująca. Ale powtarzam, ostateczna decyzja należy do rady nadzorczej.

Ale spotkał się Pan w tej sprawie z Janiną Goss, przewodniczącą rady nadzorczej?

Tak. Dla mnie jest jasne, że jeżeli Telewizja Polska jest liderem rynku, to ludzie, którzy mają tu pracować, muszą być profesjonalistami, potrafiącymi o tę pozycję lidera walczyć. Kilka tych osób ma bardzo profesjonalne przygotowanie. Jedna z nich wprowadziła mnie i zarząd w błąd, ukrywając pewne fakty o sobie. Tego nie możemy akceptować.

Co Pan zrobi, jeżeli rada nadzorcza zatwierdzi wszystkie osoby powiązane z LPR i Młodzieżą Wszechpolską?

Co najmniej dwie zgłoszone osoby, nie powinny pracować w TVP. I nie będę tego ukrywał. Ale moje formalne możliwości w tym momencie i w tej sprawie nie są zbyt duże.

Czy LPR naciska na Pana w tej kwestii?

Nie. Jeżeli chodzi o moją osobę nie było żadnych nacisków. Dochodzą za to do mnie głosy, że politycy rozmawiają o tej sprawie z dziennikarzami.

Czy Andrzej Urbański ma dziś kłopot z politykami?

Nie mam. Andrzej Urbański ma poważne wyzwanie związane z ramówką jesienną, bo to będzie pierwsza ramówka, za którą w pełni odpowiadam. Moi konkurenci się zbroją. Jeżeli wychodzę w nocy z pracy, to właśnie z powodu ramówki, a nie polityków.

Czy w takim razie był kryzys związany z kandydatami na dyrektorów ośrodków?

Nie w telewizji. My mamy swoje procedury i one zostały spełnione.

Co Premier i Prezydent sądzą o Pana prezesurze?

Rozmawiałem z Premierem w obecności ministra skarbu i jeszcze kilku osób o cyfryzacji. To jest zadanie, które dla rządu jest jednym z priorytetów, co mnie bardzo cieszy. Powtarzam, jedynym tematem tego spotkania była cyfryzacja i nie usłyszałem od Jarosława Kaczyńskiego nic na temat mojego odejścia.

Czyli nie spodziewa się Pan odwołania?

Ja na to pytanie odpowiem z całą skromnością: odwoływanie faceta, który w trzy miesiące daje takie wyniki oglądalności byłoby dużą rozrzutnością. No chyba, że jest ktoś lepszy. Ja w każdym razie będę się trzymał moich wyników – znaczny wzrost TVP 2, stabilna Jedynka”, rosnące przychody z reklam, wzrost zaufania do telewizji publicznej.

Czym TVP zaskoczy widzów jesienią?

Wprowadzimy nowe produkty, które przyjemnie zaskoczą widzów. Jesienią pokażemy sporo filmów wyprodukowanych przez TVP. Puścimy trzecią serię serialu Zagubieni”. Będą zupełnie nowe propozycje rozrywkowe. Oprócz powrotu Wideoteki dorosłego człowieka”, wprowadzimy zupełnie nowe audycje muzyczne. Wreszcie będą nowe propozycje programów publicystycznych.

Program będzie miał Sławomir Sierakowski, lewicowy publicysta...

...Ale także Grzegorz Górny, gospodarz bardzo ważnego programu, w którym pojawią się dyskusje na temat grzechu pierworodnego, sądu ostatecznego. Bardzo trudne, ale bardzo ważne tematy. W większości będą to propozycje dziennikarzy nie związanych dotychczas z telewizją publiczną. Zbyt dużo jest w TVP tzw. bieżączki” politycznej, a zbyt mało zrozumienia tego, co się naprawdę dzieje. Pozostanie Misja specjalna”, będziemy pracować nad poprawą formuły Forum”.

Monika Olejnik wróci do TVP?

Pani Monika zna moje zdanie na ten temat. Jest osobą dojrzałą i samodzielną. Na pewno pojawią się inne gwiazdy ze stacji konkurencyjnych. Szykują się transfery, ale nie mogę jeszcze powiedzieć o kogo chodzi.

































Reklama