Nowy kodeks będzie ostrzejszy. Przepisy podnoszą wysokość kar więzienia za najcięższe przestępstwa - rozboje, gwałty, pedofilię, czy zabójstwo. Wyższe będą też stawki grzywien. Dzięki zmianom większą odpowiedzialność za swoje przestępstwa będą ponosić też młodociani bandyci.
Są też nowości. Wreszcie będzie karane chuligaństwo na stadionach - przypomina poseł PiS, Arkadiusz Mularczyk. Poza tym koniec z pobłażaniem dla pijanych kierowców. Projekt zakłada, że osoba przyłapana przez policję na jeździe pod wpływem alkoholu, będzie traciła samochód. A jej zdjęcie i dane będą automatycznie publikowane. Zwiększy się też prawo obrony koniecznej. Minister Ziobro tłumaczy, że chce w ten sposób zapewnić jak największe bezpieczeństwo Polakom.
Poprzedni kodeks karny został przyjęty w 1997 roku. Napisał go profesor Andrzej Zoll, były rzecznik praw obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Profesor nie rozumie, dlaczego trzeba wprowadzać zmiany w przepisach. Według niego, nic takiego przez dziesięć lat nie zaszło, co kazałoby robić tak dużą reformę - pisze "Gazeta Prawna".
Nie jest tajemnicą, że profesor Zoll nie darzy wielką sympatią ministra Ziobry. A zatem dojdzie do prawdziwego starcia. Wprawdzie nie bezpośredniego, ale za to na sali sejmowej. Bo posłowie właśnie dziś zaczynają pracować nad propozycjami Ministerstwa Sprawiedliwości.