I tak Młody, jak Kwaśniewskiego nazywano jeszcze wiele lat potem, trafił do "ITD". Miała to być dla niego przechowalnia do lepszych czasów. W listopadzie 1981 został naczelnym tego studenckiego tygodnika. Po 13 grudnia inne, oprócz "Trybuny Ludu", tytuły przestały wychodzić. Również "ITD". Przerwa trwała kilka miesięcy. "Wracamy" - oznajmił tryumfalnie Kwaśniewski w pierwszym, wznowionym po zamknięciu numerze.

Reklama

Co miał do zaproponowania studentom naczelny "ITD" w tamtych czasach? Piłkę nożną, jako metaforę sytuacji w kraju. Po zajęciu przez piłkarzy trzeciego miejsca na mistrzostwach świata w Hiszpanii redaktor naczelny "ITD" i zapalony kibic analizował: "Piechniczek, jako wzór dla władzy - spokój i kompetencja; Żmuda dla społeczeństwa - pracowitość i odpowiedzialność; Matysik dla młodzieży - aktywność i upór, i wreszcie Młynarczyk dla polskiej inteligencji - wbrew opiniom i krytyce umiejętność i konsekwencja". I konkluzja: "Gdyby takie postawy przenieść w szerszej skali, to z czystym sumieniem moglibyśmy uznać, że miesiąc piłkarskich emocji dał nam nie tylko rozrywkę i wytchnienie, poprawił narodowe samopoczucie, ale pozostawił ślad ważny i potrzebny". Tak się zdobywało uznanie w stanie wojennym.

Inne tematy wstępniaków naczelnego "ITD" to ekologia, seks - coraz mniej listów do doktora Lwa-Starowicza - ubolewał - i młodzież, która nie chciała się - co go dziwiło - uaktywniać na "różnych polach działalności".

Dlaczego takie tematy? Bo w "ITD" Kwaśniewski, jak i zresztą tygodnik, polityką się nie zajmował. Szykowany do dalszych funkcji w partii, "Młody" miał się nie spalić w bieżącej nagonce na opozycję, na "Solidarność” i niedobry Zachód. Kolejny krok w karierze redaktora to "Sztandar Młodych". Codzienna gazeta, adresowana, podobnie jak "ITD", do młodszego czytelnika, ale już nie tylko studenta - pisze DZIENNIK.

Reklama

Mająca duże działy informacyjne, relacjonująca też bieżące wydarzenia polityczne. Intronizacja odbyła się w okazałej oprawie: w marcu 1984 roku na szefa "SM" wprowadzili Kwaśniewskiego Bohdan Jachacz, wówczas kierownik Wydziału Prasy, Radia i TV w KC PZPR, oraz... Leszek Miller, kierownik Zespołu ds. Młodzieży w KC PZPR. "Ciągle odwiedzał nas ktoś ważny, a na korytarzach redakcji mówiło się, że "Młody" jest tu tylko na chwilę, wkrótce pójdzie w górę, i że jest nadzieją dla "starych" w partii - wspomina ówczesna redaktorka "Sztandaru".

Rzeczywiście: redakcja "Sztandaru" to już ostatni szlif przed wielkim skokiem: po niecałym roku Kwaśniewski trafił do rządu premiera Zbigniewa Messnera jako minister ds. młodzieży. Potem już poszło gładko i szybko.



Reklama


Twórczość dziennikarska redaktora Kwaśniewskiego

"itd", 28 lipca 1982 r. "TRUDNE ODPOWIEDZI"

Tegoroczne lato nie sprzyja ani szczególnej aktywności, ani intensywnemu myśleniu. Za gorąco. No, ale upały nie są na szczęście trwałym zjawiskiem w naszym klimacie. Wkrótce zatem powrócimy do pytań i wątpliwości, zarówno tych zasadniczych, jak i osobistych, określających indywidualne postawy. Od dwóch lat Polacy żyją intensywniej, podlegają silniejszym stresom, uczestniczą w zjawiskach trudnych do prostego skomentowania. Jest całkowicie zrozumiałe, że trudno wymagać precyzyjnych ocen, krystalicznych systemów wartości od każdego z nas. Myślę, że można jednak oczekiwać refleksji, chwili zadumy nad tym, co było, być powinno i może się jeszcze zdarzyć.

Sztandar Młodych, 2 maja 1984 r: ŚWIADECTWO POSTAW

Pierwszomajowe pochody i manifestacje były liczniejsze i bardziej radosne niż w ostatnich latach. Według wstępnych danych wzięło w nich udział 8 milionów osób. W pochodach spotkali się weterani i młodzież, robotnicy, inteligenci, rolnicy i żołnierze, twórcy i uczeni. Wszyscy, mimo różnych doświadczeń i punktów widzenia, swoim udziałem potwierdzili nie tylko swój związek ze stuletnimi tradycjami robotniczej walki i pracy, ale także wspólne przekonanie, że mimo wszelkich podziałów, kłopotów i trudności jesteśmy w stanie porozumieć się oraz zbiorowym, mądrym wysiłkiem pokonać kryzys i odrobić stracony dystans w światowym wyścigu. Wielomilionowe pochody potwierdziły, że coraz szersze poparcie społeczne zdobywa linia socjalistycznej odnowy, polityka partii i władz, praktyka realizacji uchwał IX Zjazdu PZPR, że coraz więcej osób rozumie, że postęp i lepsze perspektywy kraju określa praca, konsekwencja i wytrwałość, a nie gesty, pozory czy bierność.

Sztandar Młodych, 18 czerwca 1984 r.KROK NAPRZÓD

Trudno przecenić znaczenie wyborczej niedzieli - 17 czerwca w procesie budowy silnego, praworządnego państwa i społeczeństwa. Miliony Polaków wzięły udział w pierwszych od 1980 roku ogólnokrajowych wyborach do rad narodowych. Wybraliśmy tego dnia ponad 100 tysięcy radnych do gminnych, miejskich oraz wojewódzkich rad narodowych, które od dnia wyborów będą działały na podstawie nowej ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. (...) Udzieliliśmy tysiącom ludzi, naszym znajomym z pracy, osiedla, wsi czy miasta kredytu zaufania, nałożyliśmy trudną odpowiedzialność za wspólne losy, oczekujemy, że nie zawiodą. (...)
Rady nie będą bezradne wtedy, gdy aktywność naszych przedstawicieli spotka się z powszechnym współdziałaniem i wsparciem. (...)
17 czerwca wybieraliśmy nie tylko radnych, określaliśmy także swój sposób myślenia o przyszłości Polski i własnym udziale w tym, co się w kraju dzieje. (...) Oddane głosy były indywidualnymi głosami za porozumieniem narodowym, socjalistyczną odnową, konsekwentnie realizowanymi reformami społecznymi, politycznymi i gospodarczymi. Były jednocześnie dowodem, że większość społeczeństwa odrzuca negację i destrukcję, bojkot życia publicznego. Nie wszyscy wzięli udział w wyborach, sporo osób ze względu na obowiązki zawodowe, które zatrzymały je poza miejscem zamieszkania, inni dlatego, że ciągle poszukują swojego miejsca w polskiej rzeczywistości. Trzeba mieć nadzieję, że z wieloma z nich spotkamy się następnym razem.
Zrobiliśmy w minioną niedzielę kolejny, ważny krok naprzód. Większość Polaków opowiedziała się za wartościami najważniejszymi - silnym państwem, autentycznym ludowładztwem, stabilnością - dziś i w przyszłości.