Wyrzucony z rządu wicepremier nie zwalnia tempa. Lepper codziennie, od kilku dni zwołuje konferencje, na których ostro atakuje PiS i CBA. Nie inaczej było w sobotę i niedzielę. A działania służb dostarczają Lepperowi nowych tematów.

Reklama

W piątek o godz. 21.30 w Trójmieście siedmiu agentów CBA podeszło do posła Lecha Woszczerowicza, znajomego lidera Samoobrony. Poprosili posła, by pojechał z nimi do prokuratury. Po rozmowie z prokuratorem, która trwała do późnych godzin nocnych, Woszczerowicz znalazł w swoim aucie kaburę od pistoletu.

"CBA nielegalnie przeszukało samochód posła" - twierdzi Lepper. Biuro zaprzecza, że funkcjonariusze myszkowali w BMW i zgubili kaburę. "Szukali czegoś w samochodzie, tylko ktoś ich spłoszył" - upierał się wczoraj Lepper.

Woszczerowicz od kilku dni jest na celowniku służb. W zeszłym tygodniu funkcjonariusze ABW poprosili go, by wyszedł z samolotu, który właśnie miał odlatywać z Warszawy do Gdańska. Zainteresowanie posłem bierze się stąd, że przed słynną akcją CBA Woszczerowicz spotkał się z Lepperem.

Reklama

Służby sprawdzają, czy polityk Samoobrony ma coś wspólnego z przeciekiem, który przed finałem operacji dotarł do byłego wicepremiera. Woszczerowicz, jak ustalił DZIENNIK, nie jest jedynym posłem Samoobrony indagowanym przez służby.

W zeszły czwartek rozmowę z funkcjonariuszami ABW miał poseł Janusz Wójcik. "Poproszono mnie o spotkanie, bo przed akcją CBA spotkałem się w resorcie rolnictwa z Andrzejem Lepperem" - opowiada.

Prokuratura stara się odkryć źródło przecieku. "Może to jest walka między służbami III i IV RP" - zagadkowo sugerował wczoraj sam Lepper. Zapowiedział też, że jego partia złoży zawiadomienie do prokuratury na Zbigniewa Wassermanna, koordynatora do spraw służb specjalnych.

Reklama

Lepper uważa, że Wassermann powinien go uprzedzić o operacji, którą CBA prowadziło w Ministerstwie Rolnictwa. "Skoro, jak podkreśla premier Kaczyński, nie była to akcja przeciw mnie, to powinienem być ostrzeżony od razu. Chyba,że od początku chodziło o stawianie sideł na mnie" - przekonywał były wicepremier.



Paweł Reszka:Kazano panu przetrząsnąć kieszenie w prokuraturze?
Lech Woszczerowicz
: Wyczuli, że jestem miękki. Prokurator kazał pokazać, co mam w kieszeniach. Powiedział, że jak tego nie zrobię, to wezwie funkcjonariuszy, żeby mnie przeszukali. Miał chyba na myśli tych 7 panów z CBA, którzy wręczyli mi wezwanie na rozmowę.

I pokazał pan kieszenie?
Wywróciłem te od spodni, ale tych od kurtki już nie. Nie powinienem tego robić, ale człowiek nie ma doświadczenia przy tych przesłuchaniach.

Dlaczego pana przepytywali?
Bo w piątek o 7 rano (przed akcją CBA - przyp. red.) byłem u Leppera.

O czym rozmawialiście?
O sprawach prywatnych, o mojej córce. Lepper skakał jak oparzony. Powtarzał: Nie teraz, jutro.

Prokurator chciał wiedzieć, czy nie ostrzegł pan wtedy Leppera?

Nie. Dziwne pytania zadawali: Kiedy pan się skichał, kiedy wszedł do Sejmu, a tyłem czy przodem wszedł pan do tego Sejmu.

Funkcjonariusze CBA zaprosili pana na rozmowę w piątek w nocy. Kiedy do pana podeszli, był pan w samochodzie. Co się działo potem z autem?
Zostało w Sopocie przy ulicy Puławskiego. Obiecali, że zwrócą uwagę na samochód, ale kiedy wróciłem, okazało się, że lusterka są złożone. Zdziwiłem się.

A kabura?
Zobaczyłem ją dopiero potem. Pojechałem autem do apteki, potem do domu, potem kupiłem truskawki i zauważyłem kaburę w tych truskawkach.

Skąd się wzięła?
Nie mam pojęcia. Nie jestem nawet pewny, czy zamknąłem samochód, kiedy zabierało mnie CBA.

Nie zamyka pan BMW?
Czasem nie zamykam, bo ono ma taki pstryczek przeciwko złodziejom. Zresztą co to za BMW. Ma 10 lat, jak pan chce, to panu opchnę za 19 tysięcy.

Słyszałem, że to niezły samochód.
Mówią różne rzeczy. Nie każę wam pisać, że jestem przystojnym blondynem, 195 cm wzrostu, chociaż akurat bym chciał, ale trochę obiektywizmu! Wiele bierze się z plotek. Ja sam też lubię plotki. Jak jedziemy na wycieczkę do Francji, a ktoś zakłada sandały i skarpetki, to o nim plotkujemy.

Jest pan konsultantem Ryszarda Krauzego?
Nie, ale jestem jego znajomym od 20 - 25 lat. Jeździło się razem na narty, ma się wspólnych kolegów.

Córka pracuje u niego?
Tak, w Warszawie.

O co chodzi w całej historii z Lepperem?
To polityczna sprawa. Chcieli nam Leppera zdyskredytować.




































Lech Woszczerowicz jest posłem Samoobrony