Wojna pomiędzy Zbigniewem Ziobro i Leszkiem Millerem staje się coraz ostrzejsza. Po tym, jak minister Ziobro zarzucił byłemu premierowi to, iż celowo zadeptywał ślady na miejscu śmierci generała Papały i że przyczynił się do wypuszczenia z aresztu Edwarda Mazura, Miller zapowiedział, że poda Zbigniewa Ziobro do sądu.

Reklama

Były premier oświadczył, że nie może i nie chce, także z uwagi na pamięć gen. Papały, przejść do porządku dziennego nad "oskarżeniami" Ziobry. "Wierzę, że kłamstwo, pomówienia i niegodziwość, mogą być poskromnione na sali sądowej i z tej drogi pragnę skorzystać" - oświadczył były premier.

Krotko po tym kontratak przypuścił resort sprawiedliwości. W specjalnym oświadczeniu napisano:"(...)na miejscu zbrodni pojawiło się wiele niepowołanych osób, wśród których znajdowali się m.in. Leszek Miller i Edward Mazur. Osoby zadeptywały miejsce zdarzenia. Takie zadeptywanie jest szkodliwe dla sukcesu każdego śledztwa. Zwłaszcza, gdy mowa o zbrodni zabójstwa. Fakt ten był wielokrotnie podnoszony w sprawie zabójstwa Generała Marka Papały".

Ministerstwo Sprawiedliwości zarzuciło także Millerowi, że po raz kolejny pokazuje "oblicze cynicznego polityka, który wielokrotnie znieważał Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro gdy ten zajmował się sprawą zabójstwa Generała Marka Papały. Dodać trzeba, że Leszek Miller jest osobiście politycznie odpowiedzialny za umożliwienie ucieczki Edwarda Mazura z Polski" - twierdzi w swoim oświadczeniu resort sprawiedliwości.



Oto pełne stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości:

Po pierwsze, to Leszek Miller skierował wczoraj pod adresem Zbigniewa Ziobro kłamliwe zarzuty o niewłaściwym zaangażowaniu w sprawę ekstradycji Edwarda Mazura. Świadczą o tym dobitnie dzisiejsze wypowiedzi prokuratorów i przedstawicieli FBI. Potwierdziły one profesjonalizm i determinację organów wymiaru sprawiedliwości w procesie ekstradycyjnym Edwarda Mazura od czasu kiedy Prokuratorem Generalnym jest Zbigniew Ziobro.

Reklama

Po drugie, media wielokrotnie opisywały, powołując się na policjantów, prokuratorów i ekspertów, że na miejscu zbrodni pojawiło się wiele niepowołanych osób, wśród których znajdowali się m.in. Leszek Miller i Edward Mazur. Osoby zadeptywały miejsce zdarzenia. Takie zadeptywanie jest szkodliwe dla sukcesu każdego śledztwa. Zwłaszcza, gdy mowa o zbrodni zabójstwa. Fakt ten był wielokrotnie podnoszony w sprawie zabójstwa Generała Marka Papały.

Po trzecie, Leszek Miller po raz kolejny pokazuje oblicze cynicznego polityka, który wielokrotnie znieważał Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro gdy ten zajmował się sprawą zabójstwa Generała Marka Papały. Dodać trzeba, że Leszek Miller jest osobiście politycznie odpowiedzialny za umożliwienie ucieczki Edwarda Mazura z Polski. Leszek Miller był wtedy premierem i to on odpowiada za co najmniej nieudolne działania ówczesnej prokuratury. Owa ucieczka jest przyczyną wszystkich dzisiejszych problemów.