O tym, że Janusz Kochanowski broni sanktuarium na Jasnej Górze przed wykorzystywaniem w celach politycznych, poinformował dzisiejszy DZIENNIK. RPO napisał nawet w tej sprawie list do przeora jasnogórskiego klasztoru, o. Bogdana Waliczka.

Reklama

W liście Kochanowski ubolewa, że teren jasnogórskiego sanktuarium staje się "miejscem pertraktacji wpływowych biznesmenów i polityków, negocjacji liderów różnych ugrupowań lub - co miało miejsce w ostatnich miesiącach - teatrem koalicyjnych sporów". Kochanowski z niepokojem zauważa, że powstało wrażenie, jakby wszystko to odbywało się pod patronatem ojców paulinów.

"Takie wykorzystywanie tego świętego miejsca szkodzi - w moim przekonaniu - jemu samemu, autorytetowi Kościoła i dobru Polski" - ubolewa rzecznik. O. Tomoń zaś odpiera: "Podzielam przekonanie, że należy zabiegać o zachowanie jak największego szacunku dla tego miejsca i nienadużywanie wspólnego dobra, jakim jest Jasna Góra, w celach partykularnych i politycznych".

"W zachowaniu takiej postawy pomocna jest tutaj zasada wzajemnej autonomii Kościoła i państwa" - podkreśla rzecznik Jasnej Góry.