Sojusz chce ponadto przed jesiennymi wyborami samorządowymi zawiązać jak najszersze porozumienie z innymi partiami, takimi jak Zieloni 2004 czy Partia Kobiet. Będzie się starał też, by listy wyborcze uwzględniały parytety.

"Już w tym tygodniu mamy pierwsze posiedzenie sztabu, w pierwszej kolejności zajmiemy się sprawami organizacyjnymi. Jednocześnie spływają do nas kandydatury z miast prezydenckich" - powiedział Kamiński.

W samorządowym sztabie wyborczym Sojuszu znaleźli się m.in. posłowie: Artur Ostrowski, Sylwester Pawłowski i Sławomir Kopyciński, a także działacze SLD, którzy pracowali przy kampanii prezydenckiej szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego.

Reklama

Jak podkreśla Kamiński, z badań, które Sojusz zamówił wynika, że w większości sejmików trudno będzie sformować jakąkolwiek większościową koalicję bez udziału jego formacji. "To jest właśnie nasz cel, aby w wyborach do sejmików osiągnąć na tyle dobry wynik, aby być ewentualnym koalicjantem w różnych wariantach" - dodał szef sztabu SLD.

Według niego, najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem byłaby koalicja z PO, ewentualnie z PO i PSL. Kamiński wykluczył za to możliwość porozumienia z PiS. "Nie wyobrażam sobie takiej koalicji" - zaznaczył.



Reklama

Wiceszefowa SLD i jednocześnie przewodnicząca mazowieckich struktur tej partii Katarzyna Piekarska uważa, że Sojusz powinien zawiązać przed jesiennymi wyborami samorządowymi jak najszersze porozumienie.

"Najważniejsze jest, żeby iść szeroką ławą do tych wyborów. SLD musi pokazać, że ma zdolność łączenia środowisk lewicowych. Pierwszy krok został uczyniony już w kampanii prezydenckiej, gdzie wokół naszego kandydata, Grzegorza Napieralskiego, zgromadziły się różne lewicowe środowiska" - podkreśliła Piekarska w rozmowie z PAP.

Jak zadeklarowała, SLD najbardziej zależy na tym, by na listach wyborczych znaleźli się przedstawiciele Partii Zielonych 2004 i Partii Kobiet, które w czerwcu wsparły kampanię prezydencką Napieralskiego. "Chcemy po raz pierwszy iść do wyborów z Zielonymi 2004 i z Partią Kobiet. Ponadto - już tradycyjnie - "na naszych listach powinni znaleźć się działacze Unii Pracy i związków zawodowych" - mówiła wiceszefowa SLD.

Piekarska chce również, by listy wyborcze Sojuszu uwzględniały parytety. "Chcemy, żeby na naszych listach było jak najwięcej kobiet, by parytet nie oznaczał jedynie czczej deklaracji, która nic nie znaczy" - dodała wiceszefowa Sojuszu.

Na pierwszych miejscach list do sejmików miałyby znaleźć się z kolei osoby znane i cenione w swoich okręgach wyborczych. "Żeby to nie był prosty klucz partyjny, ale żeby za tym szła merytoryka i rozpoznawalność kandydatów" - podkreśliła Piekarska.

Nie jest jeszcze przesądzone, jaką nazwę przyjmie komitet wyborczy SLD. "To będzie też zależało od ostatecznego kształtu list wyborczych" - powiedziała wiceszefowa SLD.



Sojusz ma już część kandydatów na prezydentów miast. Na wsparcie partii mogą liczyć m.in. dotychczasowi, związani z lewicą, prezydenci, którzy będą ubiegać się o reelekcję. Chodzi o 21 prezydentów m.in.: Krakowa - Jacka Majchrowskiego, Rzeszowa - Tadeusza Ferenca, Zielonej Góry - Leszka Kubickiego, Legnicy - Tadeusza Krzakowskiego, Gniezna - Jacka Kowalskiego, Torunia - Michała Zaleskiego, Sosnowca - Kazimierza Górskiego, Dąbrowy Górniczej - Zbigniewa Podrazę, Konina - Kazimierza Pałasza, Włocławka - Andrzeja Pałuckiego i Chełma - Agatę Fisz.

Start w tegorocznych wyborach planuje też kilku posłów. W Radomiu o prezydenturę będzie ubiegał się Marek Wikiński; w Częstochowie - Krzysztof Matyjaszczyk; w Opolu - Tomasz Garbowski, a w Elblągu - Witold Gintowt-Dziewałtowski. O prezydenturę Warszawy będzie walczył europoseł Wojciech Olejniczak. W Łodzi z kolei prawdopodobnie wystartuje obecny p.o. wiceprezydent tego miasta i pomysłodawca tegorocznego referendum, w którym mieszkańcy odwołali kojarzonego z PiS prezydenta Jerzego Kropiwnickiego, Dariusz Joński.

Do kandydowania na prezydenta Poznania namawiana jest była minister edukacji, posłanka Sojuszu Krystyna Łybacka. W najbliższych dniach ostateczną odpowiedź w sprawie startu w wyborach prezydenckich w Szczecinie ma dać znany z prac w komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową, Bartosz Arłukowicz.

Sojusz nie ma jeszcze kandydatów m.in. we Wrocławiu, Gdyni czy Gdańsku. Według Kamińskiego, kompletna lista kandydatów na prezydentów miast ma być gotowa na początku sierpnia.

Zakończenie kadencji rad gmin, rad powiatów i sejmików województw oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nastąpi 12 listopada - przed czterema laty 12 listopada odbyła się I tura wyborów.

Wybory samorządowe - zgodnie z ordynacją - zarządza premier nie później niż na 30 dni przed upływem kadencji, a więc nie później niż 13 października. Datę wyborów wyznacza się na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 60 dni po upływie kadencji rad. Z kalendarza wyborczego wynika więc, że władze samorządowe musimy wybrać między 14 listopada a 9 stycznia.