W listopadzie komisja postanowiła, że Krauze ma stawić się przed komisją. W piątek zmieniła zdanie. Za skreśleniem z listy świadków Krauzego głosowali parlamentarzyści PO i Lewicy. Posłowie PiS nie kryli oburzenia.

Reklama

Według posłów PiS, PO chroni biznesmena Ryszarda Krauzego przed przesłuchaniem przez komisję. Posłowie zapowiedzieli w piątek, że ponownie złożą wniosek o jego przesłuchanie.

Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków przed piątkowym przesłuchaniem b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zdecydowała o wykreśleniu z listy świadków biznesmena Ryszarda Krauzego. Za skreśleniem z listy świadków Krauzego głosowali parlamentarzyści PO i Lewicy.

Szef komisji Andrzej Czuma uzasadnił, że komisja, zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, nie powinna badać mechanizmu przecieku z akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, ale ewentualne nieprawidłowości i nielegalne naciski w sprawie tzw. afery gruntowej. Jak uznał, wobec tego wzywanie Krauzego jest niepotrzebne.

Członek komisji z PiS Arkadiusz Mularczyk ocenił na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że "komisja staje się po prostu farsą". W ocenie posłanki PiS Marzeny Wróbel, PO "chce pokazać wyłącznie jedną stronę medalu".



"PO nie zależy na żadnym obiektywizmie, zależy tylko na tym, aby w sposób bezwzględny atakować PiS, nie dając żadnej możliwości stworzenia pełnego, panoramicznego obrazu i nie dając żadnej możliwości obrony" - oceniła.

Reklama

"Mamy pytanie: dlaczego PO chroni pana Ryszarda Krauzego przed przesłuchaniem w komisji śledczej?" - pytała Wróbel. W jej ocenie, raport, który powstanie na zakończenie prac komisji, "nie będzie raportem w pełni obiektywnym".

"Nie może być ważny raport czy przesłuchanie, jeśli nie są słuchani kluczowi świadkowie, którzy występują w aktach sprawy" - przekonywał Mularczyk.

Wróbel zapowiedziała też, że zwróci się do marszałka Sejmu ze skargą na szefa komisji Andrzeja Czumę, który - jak mówiła - wielokrotnie obrażał ją i Mularczyka. "Ja jestem szczególnym podmiotem ataków" - oceniła.

Przesłuchują Ziobrę

Ziobro zeznawał przed komisją w marcu i wyjaśniał głównie swoje działania ws. afery gruntowej.

Posłowie chcą się dowiedzieć od b. ministra sprawiedliwości, czy w czasie rządów PiS wpływał on w niedozwolony sposób na śledztwa dotyczące polityków i mediów.

Ziobro zapewniał w marcu przed komisją, że działał rzetelnie i uczciwie, oraz że w resorcie, którym kierował, nie było nacisków. Oskarżał b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka m.in. o to, że ten mu groził i nakłaniał do kłamstwa.