Wiele osób widzi panią na czele nowego klubu, a nawet nowej formacji. Jej program musi być wyrazisty.
Pytanie, które stawiam sobie teraz, to jakich dostępnych instrumentów politycznych mogę użyć, by być skuteczną. Nowa formacja to wielka możliwość działania, ale też olbrzymia odpowiedzialność wobec osób, które do takiej współpracy się zaprasza. Proszę mnie nie prowokować do przedwczesnych deklaracji. Ale Polsce jest potrzebna silna opozycja. Dam przykład. Fundusz Pracy w tym roku przeznaczył 7 mld zł na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, a na przyszły rok rząd zostawia tylko 3 mld zł. To oznacza redukcję o 60 proc. Z drugiej strony rząd zakłada spadek bezrobocia. Jeśli powstanie nowa formacja, będzie się domagała wyjaśnienia tego cudu.
Rząd tnie, bo deficyt jest zbyt wysoki.
Niech tnie, ale niech powie, co zrobi z czterema miliardami. Przy dzisiejszym natężeniu emocji rząd nie musi na takie pytania odpowiadać.
To tylko jeden przykład.
Mamy ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, w Sejmie trwają prace nad prawem o opiece zastępczej. Ale to będzie zbiorem pobożnych życzeń, dopóki nie dokonamy rewolucji w ośrodkach pomocy społecznej. Jeśli dziś pracownik socjalny zarabia pensję minimalną i ma pod opieką 100 rodzin, to jest to fikcją, nie może pomóc żadnej z nich. Jest też kwestia świadczeń rodzinnych, które nie były waloryzowane od początku istnienia ustawy w 2004 r.
Ale podwyżka jest nierealna.
System pomocy społecznej został zbudowany w czasach Jacka Kuronia i zwyczajnie się wyczerpał. Trzeba go solidnie przebudować. Co roku na świadczenia rodzinne i pomoc wydajemy 14 mld zł, nie zawsze te pieniądze trafiają do najwłaściwszych adresatów.
Mówi pani o wydawaniu pieniędzy, ale dziś ważniejszy jest rozwój.
Gdyby rząd zrealizował propozycje zawarte w expose Tuska, przedsiębiorcy byliby znacznie spokojniejsi o swoje firmy. Jedno okienko to instrukcja, jak naprawiając, zepsuć, komisja Przyjazne Państwo dogorywa, okrojona ustawa deregulacyjna ma stanąć na Radzie Ministrów po trzech latach rządów.
Punktuje pani celnie. Jakieś propozycje?
Najważniejsze są: realna deregulacja gospodarki, aktywna polityka proinwestycyjna, postawienie na innowacyjność – choćby cyfryzacja i zmniejszenie obciążeń administracyjnych przedsiębiorców. Przedsiębiorstwo prowadzące działalność w Polsce musi w ciągu roku dokonać 29 płatności i spędzić 325 godzin na ich obliczaniu i raportowaniu. W Szwecji to dwie opłaty i trzykrotnie mniej czasu na raportowanie.
PO broni się, że lepiej działać powoli, bo ci, którzy reformowali radykalnie, tracili władzę, a ich następcy z reform się wycofywali.
Tylko co oni powoli zreformowali? Najlepszy rok, jaki mieli – 2008 – gdy bezrobocie spadało i był wysoki wzrost gospodarczy, po prostu przespali.
Ale PO ciągle szybuje w sondażach.
Nie dlatego że świetnie rządzi, ale dlatego, że jest anty-PiS-em. Proszę zobaczyć: PO ma 50 proc. w sondażach, a równocześnie ponad 50 proc. Polaków uważa, że ten rząd jest złym rządem. Jeśli pan mnie pyta, czy ja miałabym odwagę prowadzić inną politykę, to powiem: tak, miałabym.
Choć na razie tylko pani wylicza błędy obecnej ekipy, to anty-Platformą pewnie nie chciałaby pani zostać. Kimś jednak trzeba być: konserwatystą, liberałem, chadekiem, socjalistą.
Chciałby pan dzisiaj ode mnie szczegółowego programu? Proszę o odrobinę cierpliwości. Doświadczenie rządowe podpowiada mi jedno: zanim coś zaproponujesz, wypytaj szczegółowo samych zainteresowanych, jakich zmian oczekują.