Przeciwnego zdania jest tylko 19 proc. badanych.
"Prawdopodobnie wśród tej grupy kryje się najtwardsza część elektoratu Platformy, która uznała, że naciski polityka PO nie były aż tak karygodne" - komentuje w newseek.pl Tomasz Łysakowski, medioznawca.
Tomasz Arabski zasłynął naciskami ma dziennikarza PAP, by ten podczas konferencji Donalda Tuska w Izraelu, nie zadawał pytania o reprywatyzację. Gdy dziennikarza odmówił spełnienia tych żądań, Arabski zadzwonił do szefa PAP. W efekcie pytanie nie padło.
Czy Tomasz Arabski powinien stracić stanowisko? Oto wyniki badania:
- zdecydowanie tak: 25 proc.
- raczej tak: 22 proc.
- raczej nie - 16 proc.
- zdecydowanie nie - 3 proc.
- nie wiem, trudno powiedzieć - 34 proc.
Jak medioznawca tłumaczy tak duży odsetek osób nie mających zdania w tej sprawie? "Albo Polacy są przekonani, że nie ma sensu karać polityka, bo w jego zawód wpisane jest nieetyczne zachowanie, albo po prostu jest im wszystko jedno czy politycy ingerują w pracę dziennikarzy, czy nie" - ocenił Tomasz Łysakowski.