W głosowaniu w sejmowej komisji finansów uczestniczyło 41 posłów; przeciw wnioskowi opowiedziało się 28, za - 13.

Sławomir Kopyciński (SLD) uzasadniając wniosek swojego klubu podczas obrad komisji mówił, że Rostowski nie sprostał funkcji, którą sprawuje. "Doprowadził w okresie swojego urzędowania do najgorszego stanu finansów publicznych od 20 lat" - zaznaczył. Wytykał też ministrowi finansów podwyżkę VAT, brak walki z "powszechną drożyzną, pogłębiające się obszary biedy".

Reklama

"To pan, panie ministrze, odpowiada za cięcia w Funduszu Pracy, bezrobocie,(...)eksplozję zadłużenia państwa, za wciąż obniżającą się wiarygodność finansową Polski na arenie międzynarodowej. (...) Odpowiada pan również za to, że zamiast walczyć z kryzysem, tym kryzysem wyłącznie pan administruje" - powiedział poseł.

Obecny na posiedzeniu komisji minister Rostowski mówił, że nie planuje po raz kolejny podwyższać VAT. Tłumaczył, że wyższe prognozy wpływu do budżetu z tytułu CIT i PIT w 2012 r. w porównaniu do 2011 r. nie wynikają z planów podwyższenia stawek podatkowych. "Tylko z tego, że w 2010 i 2011 roku firmy i przedsiębiorcy mogą rozliczać straty od CIT i PIT. W 2012 roku będą już prawdopodobnie rozliczać mniej strat" - powiedział.

Według szefa resortu, już w 2011 r. dług publiczny w relacji do PKB liczony zgodnie z metodologią krajową będzie maleć. "W następnych latach coraz bardziej. Dług publiczny w relacji do PKB według definicji Unii Europejskiej w tym roku leciutko spadnie. Można powiedzieć, że się ustabilizuje. Już od przyszłego roku będzie już (...) w zauważalny sposób spadał" - podkreślił Rostowski.

Dodał, że prognoza wynika także z zamrożenia progów PIT. "To spowoduje wzrost wpływów z CIT i PIT" - mówił.

W budżecie na 2011 r. zapisano, że dochody z CIT wyniosą 24,8 mld zł, a z PIT 38,2 mld zł. Natomiast z Wieloletniego Planu Finansów Państwa wynika, że w 2012 r. dochody państwa z CIT to 30,7 mld zł, zaś z PIT 42,4 mld zł.

Reklama

Ponadto według Rostowskiego, planowana przez rząd konsolidacja fiskalna zmniejszy presję inflacyjną i na wzrost płac, a przez to na podwyżkę stóp procentowych.

"Rząd będzie wspierał bank centralny w walce z inflacją. Prezes NBP Marek Belka wypowiadał się pozytywnie o polityce fiskalnej rządu. Planowana przez nas konsolidacja fiskalna będzie zmniejszała presję inflacyjną w tym i w przyszłym roku. Będzie zmniejszała presję na wzrost płac i podwyżki stóp procentowych" - powiedział minister.

Zdaniem Rostowskiego, wniosek o wotum nieufności ma charakter polityczny i został złożony przez SLD, bo zbliżają się wybory. "Myślę, że jest to początek kampanii wyborczej" - powiedział we wtorek po obradach komisji szef resortu finansów. Dodał, że lewica za czasów swoich rządów zarządzała gospodarką "jeszcze gorzej, niż PiS".

Wiceprzewodnicząca komisji Beata Szydło (PiS) powiedziała, że Prawo i Sprawiedliwość poprze wniosek Sojuszu Lewicy Demokratycznej. "Będziemy głosować za odwołaniem. Wynik pewnie z góry jest przesądzony" - dodała.



Posłowie z sejmowej komisji skarbu także zarekomendują Sejmowi odrzucenie wniosku o wotum nieufności. Chodzi o ministra skarbu Aleksandra Grada. Zdaniem szefa resortu fakty przemawiają na jego korzyść, a wniosek zgłoszony przez klub PiS, to element kampanii wyborczej.

Za odrzuceniem wniosku o wotum nieufności głosowało 15 posłów komisji skarbu, 5 poparło wniosek PiS. Sejm rozpatrzy wniosek na posiedzeniu, które rozpoczyna się w środę.

Dawid Jackiewicz (PiS) uzasadniając we wtorek wniosek swojego klubu podkreślił, że PiS bardzo krytycznie ocenia resort skarbu. Zarzucił szefowi resortu m.in. upolitycznienie spółek. Ocenił, że działania Grada szkodzą bezpieczeństwu energetycznemu kraju. Chodzi o m.in. próbę sprzedaży akcji Lotosu, która - jego zdaniem - jest "szkodliwa z punktu widzenia interesów Skarbu państwa, jak i naszego kraju". "Nie zgadzamy się, że prywatny właściciel jest skuteczniejszy od państwowego" - mówił poseł PiS.

Ponadto Jackiewicz zarzucił ministrowi skarbu prywatyzację tylko dla zysku i niewłaściwy nadzór nad majątkiem państwowym. Krytycznie ocenił także politykę dywidendową MSP. Nazwał ją "drenowaniem finansowym" spółek Skarbu Państwa.

W opinii klubu PiS, Grad przyczynił się do zawarcia niekorzystnego kontraktu gazowego z Rosją "mogącego skutkować poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego RP, a w długim okresie również bankructwem PGNiG".



Grad powiedział we wtorek dziennikarzom, że bardzo sobie ceni to, że komisja skarbu, która, na co dzień nadzoruje prace ministra skarbu, rekomenduje Sejmowi odrzucenie wniosku PiS. "Miałem okazję w swojej dziesięcioletniej historii parlamentarnej czytać wiele wniosków o odwołanie ministrów. Ale tak niechlujny wniosek, który nie zawiera w sobie dowodów, twardych danych, rzadko się zdarza. Wyraźnie widać, że PiS miał kłopot ze sformułowaniem tego wniosku, że przez 3,5 roku nie był w stanie takiego wniosku napisać. Został on przygotowany dla doraźnej akcji, którą wymyślił Jacek Kurski, że będzie to element kampanii wyborczej" - podkreślił szef resortu skarbu.

"Ja na spokojnie, tak jak to zrobiłem na komisji skarbu, jutro na sali plenarnej przedstawię to, co przez 3,5 roku zrobiłem" - zaznaczył. Dodał, że fakty same przemawiają na jego korzyść.

"Opozycja ma prawo takie wnioski składać. Ja to szanuję. I wykorzystuję ten czas jako dobry okres na wypromowanie tego wszystkiego, co udało się w ministerstwie skarbu zrobić. Oczywiście nie ma idealnych ludzi, nie ma samych sukcesów, są też i porażki. Ale ważne jest to, co przeważa. A minister skarbu państwa i mój zespół sam się broni" - ocenił Grad.

Szef resortu skarbu mówił podczas posiedzenia komisji, że prywatyzacja ma służyć firmom, polskiej gospodarce, wspierać nasz rynek kapitałowy i giełdę. Podkreślił, że warszawska GPW dzięki debiutom spółek Skarbu Państwa stała się centrum finansowym Europy Środkowo-Wschodniej, zwiększyła swoją kapitalizację i cieszy się zainteresowaniem inwestorów. Zaznaczył, że do tej pory Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniała procesy prywatyzacyjne, prowadzone przez jego resort.

Grad zwrócił uwagę, że znaczące wpływy z prywatyzacji, które osiąga jego resort, pozwalają zmniejszać dług publiczny kraju oraz zasilać Fundusz Rezerwy Demograficznej, który stabilizuje system emerytalny. Dzięki temu - jak podkreślił - polska gospodarka jest wiarygodna dla inwestorów.

Szef resortu skarbu ocenił, że rosnące wpływy z prywatyzacji, wyłączenie spółek kluczowych z tych procesów, rozwój akcjonariatu obywatelskiego, poprawa bezpieczeństwa energetycznego poprzez zawarcie konkretnych umów i realizowanie inwestycje, a także rozwój polskiej giełdy to sukcesy resortu skarbu.

Odnosząc się do zarzutu sprzedaży Lotosu, Grad zaznaczył, że przyszły inwestor będzie musiał spełnić twarde warunki postawione przez MSP, a dopiero potem w tej sprawie ostateczny i decydujący głos będzie miała Rada Ministrów.

Szef sejmowej komisji skarbu Tadeusz Aziewicz (PO) uważa, że w sprawie Lotosu jest prowadzona bardzo nierzetelna debata ze strony opozycji, która szkodzi interesom samej spółki oraz relacjom polsko-rosyjskim.